Ostatnie dni to buszowanie po pamiętnikach Vitali i przy okazji poszukiwanie kogoś, kto by mnie zainteresował, zainspirował, do kogo z miejsca poczułam sympatię. Jak się zerknie na moją listę znajomych, to można zauważyć, że z miejsca poskutkowało to wysłaniem kilku zaproszeń, które ku mojej wielkiej radości, nie zostały odrzucone.
Innym efektem wertowania stron internetowych było znalezienie nowego wpisu Ewy, właścicielki szybkiejprzemiany o jej ostatnich żywieniowych zakupach. Lubię nowości, eksperymenty ze zdrową żywnością. Do tanich ona nie należy,ale raz na jakiś czas można przecież spróbować czegoś nowego nie szarpiąc przy tym domowego budżetu. U Ewy zobaczyłam przyprawę 18 ziół Ojca Mateusza firmy "Ten smak". Znam ją, są dwie jej wersje, jedna do drobiu. To zrodziło pomysł napisania tu o przyprawach, które kreują smaki moich dań. Ciekawa też jestem czym wy sobie doprawiacie posiłki, czy używacie dużo wszechobecnej soli, czy unikacie produktów z konserwantami?
Ja swoje przyprawy kupiłam Intermarche i w Leclercu, ale widziałam, że dostępne są też w sklepie zielarskim. Cena? Od ok. 2 zł za opakowanie, gramatury są różne. Z firmy "Ten smak" znam jeszcze mieszanki: Czubrica zielona i czerwona, Zioła Małgosi, Przyprawa do ziemniaków, Garam Masala, Kmin rzymski, Colonial Empire- Shoarma. Tę ostatnią uwielbiam do mięsa drobiowego. W składzie ma: sól, cynamon, goździki, paprykę słodką, kmin rzymski, czosnek, kurkumę, imbir, pieprz czarny, kolendrę, kardamon i paprykę chili.
Inne mieszanki po które często sięgam to zioła z firmy "Dary Natury", też dostępne w zielarskich i na necie. Są pakowane w kartoniki, w paczce jest 50 g przyprawy. Ostatnio do drobiu pojawiła się nowa przyprawa w nieco innym kartoniku- 30 g. Daję ją do rosołku, zupek gotowanych na drobiu, ale i do innych potraw. Świetnie zastępuje mi kostki rosołowe. Ceny od 1,90 do 4, w zależności jaka to przyprawa. Najdroższy jest chyba czosnek niedźwiedzi. Swego czasu, w dużych ilościach kupowałam przyprawę do diety bez soli, teraz- wybieram przyprawę do sałatek, daję ją np. do vinegretu. Tamtą dodawałam do jajecznicy, duszonych warzyw. Może to i monotonne, ale smak miało naprawdę dobry. Zaskoczyło mnie też porównanie ich oregano z tym sklepowym- to głównie liście, a nie jak w innych tyle liści, co mielonych, czy miażdżonych łodyg.
Popularną u mnie przyprawą stał się również pieprz czarny, chili, papryka ostra, no i do owsianki często używam cynamonu. Kusi mnie, żeby wypróbować z laską wanilii. Zapomniałam o occie balsamicznym. Kupiłam w Kauflandzie taki, który miał na etykiecie napis: ekologiczny. Może to naiwność, ale w innym znalazłam jakieś podejrzane składniki, więc wybór padł na ten.
Na parapecie mam też swoje zioła, świeże, w białych doniczkach: mięte pieprzową, melisę, oregano, tymianek, liść laurowy i bazylię. W ogródku mam jeszcze szałwię, której w doniczce się nie podobało, a tam się rozrosła. Kocham jej smak w potrawach mięsnych.
aluna235
31 grudnia 2015, 10:17Świetne są te ziołowe przyprawy, szczególnie teraz kiedy na parapecie mam o wiele mniej doniczkowych ziół niż wiosna i latem. Uwielbiam zieloną czubricę. Samo zdrowie, a te które zaprezentowała są w 100% naturalne i o to chodzi!
wiola7706
30 grudnia 2015, 22:13ja na parapecie mam tylko bazylie. próbowałam kilku innych ale nic nie wyroslo. mam chęc na miętę ale nie mam nasionek i nie widzę nigdzie do kupienia. Ciekawe propozycje widze u Ciebie: shoarma, czublica, garam? pierwsze słyszę o czymś takim ale ciekawa jestem tych smaków i zastosowań.
aniab2205
30 grudnia 2015, 22:23Próbuj Wiolu, próbuj, bo warto. Miętę spróbuj kupić w doniczce jeśli nie mają nasion. W Biedronce nieraz spotkałam. Można ją przycinać nawet do samej ziemi, szybko odrastają nowe pędy.
wiola7706
30 grudnia 2015, 22:26uwielbiam ziółka. soli nie używam wcale chyba że dzieciom bo stękają, że nie słone)
aniab2205
30 grudnia 2015, 07:30Blue, a co dokładnie badałaś? Mnie przerażają konserwanty i glutaminian sodu, choć w małych ilościach ponoć nie jest szkodliwy, a wręcz zachwalany. Tylko po co mi wzmacniacz smaku, skoro moje kubki smakowe chcą poczuć coś naturalnie. Nasze babki używały tylko podstawowych ziół i porządny kucharz też nie zbłaźniłby się wydobywaniem smaku potrawy "na skróty". Próbujmy i my.
aniab2205
30 grudnia 2015, 07:26Dziękuję Anulka. Ja też suszę. Miętę, melisę, pokrzywę,... Wiosną zbierałam w lesie młodą pokrzywę na herbatkę. Mam zapas i do picia i do robienia płukanki na włosy. Annelisia69, ja mam w domu 2 koszyki przypraw. Jedne do słodkości, drugie do dań głównych. Chrześniak, jak kiedyś zobaczył te koszyki, to zapytał, czy wygrałam je w jakimś konkursie, bo u jego mamy to tylko kilka paczuszek i większości przypraw w ogóle nie znał. No cóż, co kto lubi.
angelisia69
30 grudnia 2015, 04:12tez uwielbiam te naturalne przyprawy ;-) szczegolnie kumin,garam i czubrice
Anulka_81
29 grudnia 2015, 23:31Zainspirowałaś mnie tymi przyprawami, dziś z mężem rozmawiałam o glutaminianie sodu że wszędzie go dużo, że trzeba się wysilić żeby dobre przyprawy kupić:) Ja też uprawiam w ogródku zioła, nawet je suszę na zimę :-))) fajny tekst napisałaś- super!!!