Przyznaję się bez bicia, że celowo nie robiłam pomiarów wczoraj, w pierwszym dniu cyklu, bo byłam cała nabrzmiała i obolała. Dzisiejsza waga z rana to 73.2 Znów ruszyła w dół po pierwszym dniu 1. fazy. Tak coś czuję, że właśnie pierwsze 4 dni będą zbijały wagę, a kolejne 3 będą ją stabilizowały. To dobrze, chciałabym zrzucać w miarę szybko, ale też i zdrowo.
Zaskoczeniem były dla mnie pomiary. W niektórych miejscach niemal mnie nie ubyło, ale w innych widzę znaczną różnicę. Szyja i brzuch po 2 cm, piersi-3 cm, uda-4 cm i sukces w talii, bo aż 5 cm. Przy tym ostatnim 3 razy się mierzyłam, bo myślałam, że źle złapałam miarkę, czy coś. Szok i duża motywacja:)