Nie pojechałam na wieś, nie będę zbierać grzybów. Urodziło mi się tylko jedno smutne pytanie: dlaczego my- kobiety, dziewczyny, stare, młode, szczupłe, puszyste, zawsze nabieramy się na coś czego nie ma. Chcemy, by intencje mężczyzn względem nas były bardziej czyste niż są w rzeczywistości, a słowa były prawdą, nawet gdy nią nie są, co najwyżej półprawdą. Zgadzamy się być dopełnieniem, a ciężar cierpienia przyjmujemy potem w całości. Dlaczego? Bo jesteśmy lepsze, bardziej empatyczne, wrażliwsze, mamy strukturalną wręcz potrzebę porządkowania świata, a nie jego komplikowania. I przepraszam tu wszystkich vitaliowych facetów. To nie mowa o Was (mam nadzieję), tylko próba ogarnięcia rzeczywistości. Co rusz w pamiętnikach pojawia się: zdradził, ośmieszył, wyśmiał przy znajomych....ba nawet takie: nazwał mnie tłustą świnią, powiedział, że nie tknął by mnie kijem.... A mój ex? Nic takiego przecież nie zrobił.Starał się, angażował, wprowadził na nowo i jak się okazuje, wcale nie zerwał przy tym z nią relacji. Wymiękam i wysiadam, jest we mnie tyle złości, że dalej dobrowolnie dawałam się nabierać, mam po prostu za swoje i tyle.
Nie będę siedzieć w domu. Wieczorem idę na ognisko do znajomych. Pokażę światu uśmiechniętą twarz, choć jest mi marnie....
grubamysza
3 października 2013, 21:27Witam Anka a ty co sie nie odzywasz jak tam zdrówko i jak tam kilogramy odezwij się i pozdrawiam
Hacziko
28 września 2013, 21:28raz ktoś mi powiedział , że jeśli ktoś zdradził oszukał jest alkoholikiem czy hazardzistą i zrobił coś raz dwa lub więcej to już nigdy nie przestanie... są wyjątki ale za bardzo w to wierzymy aby było to prawdą... sama daję już szansę hmm nie wiem już nawet która.. i po co ? nie mam pojęcia.. Głowa do góry.
kasiakasia71
28 września 2013, 19:50Ciekawy wpisik.Głowa do góry!!!
endorfinkaa
28 września 2013, 18:33niestety tak już jest, że gdy nam się facet podoba, to pozwalamy mu na więcej i więcej, wierząc,że skoro nasze intencje są czyste, to jego też będą...