Uf, już mi lepiej!!! Power wrócił wraz z @. Początek tego tygodnia był dla mnie straszny, pokusa za pokusą, wątpliwości czy warto się dalej starać w ogóle skoro waga stanęła? Na szczęście już wracam do normy. Wściek, poczucie bezsensu, okres strat ostatnich miesięcy tylko czekał by podstępnie wyciągnąć po mnie łapska w momencie spadku formy. Przed nami weekend, ja jadę na wieś , włóczenie sie po lesie, zbieranie grzybów- coś na co czekam cały rok i co jest dla mnie ukojeniem smutku po odchodzącym lecie. Jutro rano spokojnie zrobię pomiary, zobaczę ile mi spadło i czy w ogóle cosik. Na wadze pojawiła się na chwilę znów 80-tka co mnie dodatkowo przybiło, ale już jej nie ma.
proomyczek
28 września 2013, 11:03kochana trzymam caly czas kciuki! :)
Agaa1912
27 września 2013, 23:29Udanego weekendu i oby pogoda dopisała!
grubamysza
27 września 2013, 22:07Cześć Nie tylko ja miałam małe załamanie ale tera koniec z porażkami i z kiepskimi dniami ja na dzwiach mojego pokoju przykleiłam se kartkę motywacyjną by zawsze wiedzieć dlaczego muszę schudnąć polecam pomaga albo można nawet nad łóżkiem
kasiakasia71
27 września 2013, 18:31Waga często stoi jak zaklęta ale nie ma co się poddawać tylko walczyć!Ja miałam zastoje 2tygodnie i aż mnie szlag trafiał ale się nie dałam
anna290790
27 września 2013, 12:38Dobrze żę ta 8 z przodu tylko na chwilę zawitała i już jej nie ma:) Miłego spacerowania po lesie i udanego grzybobrania:)