Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zakupy na otrzeźwienie
12 września 2013
Od dwóch miesięcy ekscytuję się, że centymetry spadają, kilogramy spadają. Ale wczoraj miałam przykre zderzenie z rzeczywistością. Mam pracę biurową, często muszę być odziana w strój bardziej formalny, czasem mniej. Spadek prawie 12- kg zaowocował tym, że ciuchy zaczęły (zwłaszcza spodnie) ze mnie spadać. Właściwie żaden z moich kompletów nie pasuje już na mnie. Dżinsy wiszą i odstają w pasie. Niby to nie jest zmartwienie. Problem sie pojawia, kiedy chciałam wczoraj kupić spodnie. Łącznie przymierzyłam 14 różnych rozmiarów, modeli i klapa. Nadal mój wielki tyłek i potężne uda uniemożliwiają mi "wyglądać jak człowiek". Jestem więc w impasie. Obecne moje ciuchy nie pasują już, zostawione ulubione z kiedyś (kilka egzempalrzy takich mam) nie pasują jeszcze. Odwieczny dylemat: NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ. Ale uświadomiłam sobie ile jeszcze pracy przede mną. Zrozumiałam w tym całym moim WOW! że to to dopiero pierwszy etap, że tyle pracy jeszcze przede mną. Czerpię z was towarzyszki niedoli motywację, inspirację, by mi również starczylo sił, cierpliwości i samozaparcia.
Gosiulek1519
13 września 2013, 13:14Kochana, nie poddawaj się! To chwilowe, że nie masz co na siebie włożyć. Pomyśl sobie ile fajnych ciuszków będziesz miała jak ukończysz misję: odchudzanie :) A zresztą, czy istnieje kobieta która powiedziała kiedyś: Tak, mam szafę pełną ciuchów i w końcu mam się w co ubierać? Moje szmatki już się nie mieszczą w szafie... ale i tak nie mam się w co ubrać! :) :D Także kochana, trzymaj się i nie poddawaj! :*
endorfinkaa
12 września 2013, 23:48ważne,że nie tracisz wiary w osiągnięcie celu :) jeszcze zmieścisz się w ten mniejszy rozmiar :)
Hacziko
12 września 2013, 16:41Tylko się nie poddawaj ! Ja również niektóre ciuchy mam za duże, niektóre jeszcze są za małe.. no ale my kobiety tak mamy, że nigdy nie mamy w co się ubrać :)
kasia19730216
12 września 2013, 14:39Ja przeżyłam to samo wczoraj.Poszłam z mężem na zakupy,chciałam kupić spodnie-dżinsy i masakra,to co zobaczyłam w lutrze-tragedia.No ale to daje kopa i tym bardziej chcę walczyć z kg.Tez mam pracę biurową i kilka moich garniturów wisi w szafie bo się w nie nie mieszczę:(Musimy dać sobie radę z tym bagażem:)
grupciaa
12 września 2013, 14:23gratulacje ze spadku bo 12kg to nie byle co ! ale cieszę się że ze 1 krok za Tobą wiesz że spadek był i gratuluje spadku ale to dopiero początek walki o super wygląd powadzenia A jaki rozmiar mierzyłaś ?? może nie było tak tragicznie ??
Hipciaaaa
12 września 2013, 14:18Juz tak wiele osiągnęłaś że nie możesz teraz odpuścić....trzymam kciuki za dalsze sukcesy ;-))