Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przynajmniej waga spada w obliczu smutnej
refleksji
4 września 2013
Dobrze, że przynajmniej waga spada. Wydawało mi się, że jakoś okrzepłam, że radzę sobie z podwójnym życiem mojego ex. Ano nie radzę sobie. Z niczym. Z jednej strony on deklaruje, że liczę się tylko ja, że tamtego właściwie nie było, że to nadinterpretacja z jej strony. Ale ona do mnie pisze nadal, wyrzuca swoje rozczarowanie, swój żal- pokazałam mu to. Zobaczyłam taką emocję w nim jakiej nigdy nie widziałam. Chyba dotarło do niego co zrobił. Ale poczułam też coś więcej, że jeślibym spróbowała posklejać z nim znów to co było- nie uda się, zawsze będzie ta sprawa wisiała. Przez ostatni miesiąc bardzo starał się mnie przekonać, że powinniśmy spróbować odbudować to co zepsuł. Dla małej, dla nas, że łączyło nas zawsze coś więcej, co nie może zniknąć przez tak mało istotny incydent. Przekonywał mnie, że nie wyszedł poza ramy relacji przyjacielskich z nią podbarwionych sentymentem. Ale nic więcej. Jednak to co zobaczyłam wczoraj na jego twarzy...ta emocja była tak czytelna, czuł się zdruzgotany, że ją zranił. Spędzaliśmy więcej fajnego czasu razem niż kiedy było "normalnie". Ale nic z tego. Żałuję, bo mogłam nie słuchać tego wszystkiego przez ostatni miesiąc. Ale przynajmniej moje ciało mnie słucha.... Jeśli utrzymam tempo spadku wagi, to za dwa tygodnie zobaczę 7-kę z przodu. Niech to będzie znów mój motyw przewodni, moja mantra, bym nie dała sobie dalej mącić w glowie. Swoją drogą to dziwne, czlowiek swoje lata już ma, swoje przeżył, a jednak w obliczu nieuczciwości i zranionych uczuć jest po prostu bezbronny i naiwny jak dziecko.
aleksandra2109
5 września 2013, 22:58trzymaj się. Pokaż dziadowi co traci. Odwal się jak woźny w dzień nauczyciela i idź z koleżankami. Nie mów gdzie nie mów z kim. Niech mu się włos na głowie jeży! Przecież nie musisz mu się tłumaczyć :)
iwona.szczecin
5 września 2013, 19:40tak mi przykro,że Ciebie też to spotkało...trzymaj się,życzę nam siły,bo nam się przyda....powodzenia
Lilka29
5 września 2013, 13:16i dzięki za te słowa :) im częściej kontaktuje się z promotorem i myślę o tej pracy tym gorsze efekty osiągam w walce z moimi kg (pasek już nieaktualny - niestety :() :Dniestety
Lilka29
5 września 2013, 13:14wyśle ankietę na maila tak będzie prościej - proszę podać adres :)
Hacziko
4 września 2013, 10:31Oj tak... z uczuciami tak jest czy byś miała lat 20 czy 60 zawsze ciężko się pozbierać zawsze boli. No jesteśmy słabo wobec pewnych spraw. Życzę dużo siły. Pozdrawiam.