Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas lekko zluzować


Od 10 dni nie miałam w ustach nic poza warzywami, kurczakiem, pstrągiem, jakiś owoc. Generalnie jedzenie w tym gigantycznym stresie wcale nie było dla mnie tym czynnikiem problematycznym. Mogłabym nie jeść. Ale dziś czuję problem ze spadkiem wapnia we krwi ( jestem po operacji tarczycy, nie mam hormonu pozwalającego przyswajanie wapnia) , zwiększę więc suplementację wapnia. Poza tym chyba dziś lekko osłabłam fizycznie, a przede mną za chwilę cwiczenia Zumba Fitnes Sculpt , potem abs z Mel B i trafiłam jeszcze na bardzo fajne cwiczenia na talię- na YT. Trwają 20 minut, nie są jakoś bardzo uciążliwe, ale po nich czuję, że mam tam gdzieś pod zwałami tłuszczu talię. 
Zjadłam więc na śniadanie jajecznicę z dwóch jaj, oczywiście żadnego pieczywa- ale dziś postanowiłam nie zjeść mniej niż 1200 kcal, nie wiem jak to zrobić, ale muszę mieć siły do zderzenia się z rzeczywistością. Mój zdradziecki partner wraca w niedzielę z urlopu, okres ochronny dla mnie się kończy. Muszę mieć siły, by wytrwać w tym w co wierzę, zrobić dla siebie dobrze, oj zapamiętam ten czas na długo....


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.