Pamiętanie o tym po co jemy, bardzo mi pomaga - jestem pod wpływem motywacji Ani Lewandowskiej. Nie skusiłam się na ciacha, zamiast tego zamówiłam sok wyciskany sok z pomarańczy. Próbowałam ciasteczka Ani z daktyli i wiórków kokosowych, bez cukru. Muszę powiedzieć, że super i dzieciaki jedzą bez narzekania - dostały dziś do lunchu.
Ćwiczenia na razie kuleją - kolano ciągle nie w formie, wszystko na co sobie mogłam pozwolić to pilates chodakowskiej i spacery. Pilates minął mi wyjątkowo szybko, dotąd wydawał się bardzo długi.
Plan na dziś:
ś: kromka z szynką i pomidorem, IIś: sok z pomarańczy o: ryż brązowy z warzywami, IIś: kefir i serek wiejski, k: mizeria
ć: spacer 80 minut, nokaut vitalii jeśli kolano pozwoli