Wczoraj udało mi się wykonać plan. Waga nie była oporna - pokazał się spadek. Dziś mam jakieś problemy żołądkowe, więc powinnam się cieszyć bo pewnie będzie większy.
Zaczynam dzień od smecty.
Nie piszę jaki jest plan na dziś - bo nie wiem, czy dam radę coś przełknąć. Na śniadanie zjadłam musli z mlekiem i już żałuję :)
Ćwiczenia - plan na razie lightowy: pocisk vitalii (230 kcal), jak się uda to jeszcze full trening.
Miłego dzionka VItalijki,
Ania
mamagrzesia
22 stycznia 2015, 16:55Wszystko leży, a najchętniej to leżę ja ;)) dieta leży, ćwiczenia leżą.... jestem leniuchem i uwielbiam chipsy ! Mam nadzieję że się opamiętam.
mamagrzesia
21 stycznia 2015, 21:08Ojjj-masz prze.....srane ! Trzymaj się koleżanko, wracaj szybko do zdrowia!
ania2048
22 stycznia 2015, 11:20A co u Ciebie ??? nic nie piszesz ? ćwiczenia w wyzwaniu leżą ?