Póki co udaje mi się przestrzegać diety. Ale zbliża się weekend - wróg moich diet. Mam nadzieję, że uda mi się go przetrwać.
Obserwuje u siebie śmieszne zjawisko - jak tylko zaczynam się odchudzać wpadam w manię gotowania i pieczenia ciast i ciasteczek dla całej rodziny. Jestem uzależniona od oglądania zdjęć potraw i czytania przepisów.
To jakiś objaw masochistyczny - też tak macie ?
Miłego weekendu!
patrishiia
18 stycznia 2013, 16:35Ja uwielbiam gotowac i pic rozne smakolyki.
bernio
18 stycznia 2013, 15:56Ja też tak miałam.Za każdym razem kiedy chciałam się sabotować robiłam gołąbki albo drożdżowy placek z owocami.Teraz już to wiem.
AGAO30
18 stycznia 2013, 15:55weekend to mój wróg - a co do pieczenia to rzadko nie piekę bo sama też się kuszę.
therock
18 stycznia 2013, 15:53ja co weekend piekę dla mojej rodziny:D po prostu to lubię:)