Nie wytrzymałam do 26.01. Weszłam dzisiaj na wagę.
Nie powiem, nie był to najlepszy pomysł na rozpoczęcie piątku.
76,6kg, czyli 1kg więcej niż w listopadzie, a grudniu nie ważyłam się ani razu.
Nie chcę myśleć ile wtedy było.
Także, już widzę czarno na białym z jakiego miejsca startuję. Nie jest najlepiej ale też nie ma co płakać.
Dietę w tygodniu trzymam 1650-1700kcal, 3 treningi w tygodniu.
Tylko jak się trzymać w weekend? Pączków zrobionych przez mamę się w końcu nie odmawia...
Następne ważenie 02.02.2024