No i mam te swoje 30% sukcesu - jedyny zauważalny na centymetrze spadek to minus 2 na udzie. Reszta stoi, nawet waga. Buzia też zeszczuplała, no ale buzi nie chcę ubierać w bikini Pora skończyć się oszukiwać i zacząć faktycznie pilnować jedzenia. Moją zmorą jest nieregularność i przez to (w sumie) za duże porcje, bo jak nie wiem kiedy znowu coś zjem, to jem "na zapas". O słodyczach nawet nie wspomnę...
Cóż, najbliższy miesiąc będzie więc bardzo ciężki, bo będę musiała się ogarnąć... Zero słodyczy, owoc raz dziennie (bo tym też potrafię się objadać) i przede wszystkim REGULARNOŚĆ. Kurde, przy dzieciakach to naprawdę trudne
70% sukcesu w odchudzaniu to prawidłowa dieta...Przeklęte jedzenie!
aska1277
7 lutego 2017, 20:13Zgadza się.... przy dzieciach trudno o regularność... znam to.... najpierw myslę o dzieciach co Im potrzeba...śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja.... a ja ? Ja na końcu...
angie65
7 lutego 2017, 21:26Ja nie wiem jak ja to robiłam w 2014 roku, gdy Ola miała 3 mce, Szymon 2lata i 3mce, oboje w domu. Miałam wtedy wykupioną dietę IgPro - straciłam prawie 12kg. Gotowałam dla siebie i dla reszty, często oddzielne posiłki. Robiłam spore zakupy, ćwiczyłam. To naprawdę działało. A potem odpuściłam :( Może gdyby Olka dalej piła tyle mojego mleka co wtedy, to łatwiej by szło ;) A tak to tylko do snu, trochę w nocy, w dzień bardziej do towarzystwa niż z głodu ;)
aniapa78
6 lutego 2017, 10:30U mnie też problem z trzymaniem diety. Może jednak uda nam się to ogarnąć. Trzymam kciuki!
angie65
6 lutego 2017, 10:52Dzięki i wzajemnie :)
Ewi44
6 lutego 2017, 10:19Dokładnie. Prawidłowa dieta. Ja posiłki m islam regularne ale za mało wody piłam, za późno jadłam śniadania a za szybko kolacje. Organizm wtedy kumpla tłuszcz na później zamiast się go pozbywać. Trzeba dużo samozaparcia. Pozdrawiam i powodzenia
angie65
6 lutego 2017, 10:22Dzięki :)