Bikini - jedna runda. Minus 235kcal. Dlaczego tylko tyle? Bo znowu za bardzo straciłam oddech. Nie pomogły też dzisiejsze pomiary - zamiast mnie zmotywować, trochę mnie przygnębiły. Aaaaleee...mogłam przecież całkiem się załamać, obrazić (ciekawe na kogo/co? ) i znowu się poddać. Nie zrobiłam tego so...always look on the bright side of life
Pozdrawiamy walczące: Ewa i ja
iw-nowa
7 lutego 2017, 15:10Dzielna jesteś bardzo, że walczysz. Każdy krok w tę stronę jest krokiem, który wykonujesz dla siebie i dziecka, bo widzę na zdjęciach maleństwo, mimo że się jeszcze nie znamy :). Powodzenia i nie poddawaj się!
angie65
7 lutego 2017, 19:41Komentarz został usunięty
angie65
7 lutego 2017, 19:42Tam dwoje już i nie takie maleństwa, bo 4,5 i 2,5 roku teraz mają :D Dzięki za słowa wsparcia - przydadzą się :)
Waniliowa80
7 lutego 2017, 08:24Brawo Ty :) nie poddawaj się ! dzięki Tobie zaczęłam robić skalpel 2 +40 min orbitrek.Boję się podejść do bikini bo pewnie po 15 minutach będę w dywanie nosem roztoczy szukać :P
angie65
7 lutego 2017, 11:58Nie bój się! Następnym razem dasz radę więcej. Za każdym razem dajesz radę więcej :) Próbuj, sprawdzaj ile potrafisz i ciesz się tym. Nawet tymi roztoczami po 15 minutach :D No i fajnie jest być dla kogoś inspiracją :)
klemensik
6 lutego 2017, 15:03A Chodakowska tak nie wygląda ha, ha . W sensie buraczkowo:)
aniapa78
6 lutego 2017, 12:58Tak trzymać!
angie65
6 lutego 2017, 14:13Byle do przodu ;)