Kiecka kupiona tydzień temu, a dziś rzutem na taśmę nabyłam buty, torebkę i biżuterię z perełek! :) I wszystko w jednym miejscu! "Hala" w Tarnowskich Górach rządzi! Ja wiem, że to nie żadne markowe i supereleganckie czy trendy rzeczy, ale ja się w nich świetnie czuję i podobam się sobie A co? Fałszywa skromność jest be, moim zdaniem Sukienkę w prawdzie musiałam już wyprać, bo Szymonek bawił się w Picassa i "poprawił" kredką maminą kreację, ale mam nadzieję, że jej to nie zaszkodzi. Szpilki są mega wygodne (jeśli da się to powiedzieć o tego typu bucikach) i cieszę się, że moja kontuzja nie uniemożliwia mi chodzenia na wysokich obcasach. Przynajmniej od wielkiego dzwonu będę wyglądać jak KOBIETA a nie tylko mamuśka
A najlepsze na koniec: tuż przed wyjściem z domu szukałam czegoś wierzchniego do wciągnięcia na grzbiet, bo aura raczej chłodna i ponura dzisiaj. Z kpiącym uśmiechem (kpina z własnej naiwności) sięgnęłam po moją softshellową kurtkę przedciążową. Jeszcze latam nie byłam w stanie wygodnie się w niech poruszać , taka byłą opięta w ramionach i biuście. A teraz? Kpina ustąpiła miejsca radosnemu zdumieniu! Założyłam i było mi WYGODNIE! Chudnę kobietki, chudnę!!!!
annna1978
18 października 2014, 15:37super energia!
GabrielleVanDort
18 października 2014, 15:30Ja się jutro wybieram na poszukiwanie sukienki, upatrzyłam już sobie jedną w internecie, teraz muszę jechać i przymierzyć, żeby zobaczyć, jak na mnie leży. :) Gratuluję i życzę dalszych sukcesów. :D