powrót
Stwierdziłam, że wrócę do pamiętnika. Próbuję zrzucić parę kilo do maja, bo wtedy mam ślub, ale moja waga stoi w miejscu od 2 tygodni. Generalnie wcale się jeszcze nie zmieniła. No może o 1kg.
Zrezygnowałam z chleba białego, praktycznie wcale nie jem chleba i bułek, jedynie pieczywo chrupkie. Jem dużo sałatek z łososiem czy camembertem lub owocowe. I wszystkie takie lajt, z jogurtem naturalnym. Jem płatki z mlekiem, uwielbiam pastę z awokado co podobno pomaga w odchudzaniu. Ograniczyłam słodycze naprawdę. Nie jestem zwolenniczką całkowitego odrzucania słodyczy, bo jak będzie gorszy dzień to się poprostu rzucę na nie. I nie działa na mnie zamienianie czekolady na marchewkę. I prawie codzień wieczorem jem activie. To są moję najczęstsze posiłki.
Jak sobie spisuję co zjadłam to nie jest tego dużo. Nie wiem w czym tkwi problem.
Ćwiczę 3-4razy turbo spalanie z Chodakowską, brzuszki i pośldaki z Mel B i 2-3razy basen.
Nie wiem, może wrócę do mojego wcześniejszego jedzenia, bo mam wrażenie, że od kiedy zmieniłam dietę to przybrałam na wadze.
:)
A jednak sie zebralam i zrobilam Jillian i Melb brzuch :) jestem wykonczona i zadowolona z siebie
Przymierzalam sukienki na bal i stwierdzilam, ze nie ma co gadac, trzeba cos zrobic:D
teraz szybki prysznic i do roboty!
juwenalia, urodziny, okres..
Kuzwa, czuje sie grubsza o 500kg. Najpierw - juwenalia, piatek, sobota picie i jedzenie.. wczoraj - moje urodziny, znowu picie i jedzenie.. A teraz okres
i moj brzuch jest mega, cycki zreszta tez urosly bardziej standardowo na kilka dni. Ale jak juz woda zejdzie to moze bede sie lepiej czuc.
Nie cwiczylam od czwartku. Dzisiaj pewnie znowu nici z tego, bo chcialabym sie w koncu wyspac a jeszcze mam do napisania kilka stron mgr..
A W PIATEK BAL!!! Lipa.
Ehh zycie, zycie..
9 i 10.05
Wczoraj nie cwiczylam, jakos czasu nie znalazlam. Tzn zrobilam tylko Mel b na brzuch. Popelnilam blad, bo zjadalm paczke czipsow, na ktora tak na prawde nie mialam ochoty. Nie wiem po co to zrobilam. I czulam sie po tym taka ociezala.
Chyba przybywa do mnie okres.
Dzisiaj zrobilam Mel b na brzuch i posladki.
Menu:
- 8.00 bulka z serkiem ogorkiem i rzodkiewa
- 11.00 2 kanapki jw
- 16.00 makaron z sosem i miesem
- i bedzie jeszcze salatka owocowa, piwo i czipsy..?
z okazji juwenaliow to. Niedlugo bedzie u mnie kolezanka i pozniej idziemy na koncerty. Jakos tak za bardzo mi sie nie chce. Wolalabym sie chyba wyspac. Ale to w sumie ostatnie moje juwenalia, szkoda nie isc.
To tyle biadolenia. Let's go!
..
Na szczescie wczoraj nie zjadlam juz jogurtu. Standardowo nie moglam zasnac a czulam sie taka zmeczona. Kolo dzisiaj jakos poszlo. Ale niestety moja praca stoi w miejscu..
Dzisiaj:
- 8.00 2 kanapki jak wczoraj
-11.00 salatka
-14.30 salatka
-18.00- banan, sok swiezo wyciskany, lod
-20.00 salatka
W koncu zmeczylam ta salatke, troche za duzo zrobilam, ale dobra byla.
Cwiczenia:
- skalpel- Ewa
- brzuch Mel b
Ciekawa jestem czy beda jakies efekty niedlugo tego mojego cwiczenia.
A wlasnie, moj grzech- cola. Uwielbiam z lodem w takie upalne dni
Uwielbiam w ogole wiosne. Wszystko rozwkita, jest tak zielono i temperatura na zewnatrz jest optymalna. Moje wszystkie roslinki tak cudnie budza sie do zycia
to jest moje hobby-zboczenie hodowanie roslinek, szczegolnie z nasion.
Teraz kolejne nasionka mi wykielkowaly
tym razem grejpfrut.
Wracam do udawania pisania..
maly powrot
Stwierdzilam, ze wroce tu na chwile, moze bedzie mnie bardziej motywowac ta strona. Znowu 58kg, czyli zaczynam tak jak ponad rok temu. Standardowo dalej nie lubie mojego brzucha i cyckow. Szkoda, ze tak latwo mi nie chudna:/
Moj plan zrzucenia przeszkadzajacych mi kg:
- Chodakowska 3-4 w tyg (zaczelam 30.04, w tym tyg zrobilam wczoraj i dzis)
- Mel b na brzuch i posladki jak mam czas i czuje niedosyt po Chodakowskiej
- 8 min Abs (tak jak Mel b)
Niestety jeszcze nie nauczylam sie za kazdym razem spinac brzucha tak jak chce Ewa i dlatego nie czuje za bardzo zmeczenia miesni brzucha.
Od jakichs 3 tyg nie jem slodyczy, bo mi sie nie chce. Nie ciagnie mnie w ogole do nich. A jak sprobuje czego to wydaje mi sie baaardzo slodkie i nie sprawia mi przyjemnosci. W moim przypadku to jest bardzo dziwne, jakbym byla chora czy cos. Bo generalnie od zawsze ubostwialam wszystko co czekoladowe. Nie rezygnuje jednak z jogurtów, nie uwazam tego za slodczyc. I z kakao. Jem nawet sporo warzyw i owocow.
Moje przykladowe dzisiejsze menu:
- sniadanie: 2 kanapki z salatą, kielbasa mielona, rzodkiewka i ogorkiem
-II sniadanie: taka sama kanapka jw
- obiad: zupa na ryzu
- kolacja: salatka z ryzu, kurczaka, kukurydzy i selera z majonezem
- kakao i bedzie jeszcze jogurt, bo dlugo dzisiaj jeszcze posiedze.
Jutro mam kolo:/
A poza tym mecze sie z praca mgr. Nie moge sie doczekac kiedy bede w koncu po obronie. Zaczynam odczuwac stres, boje sie ze sie nie wyrobie, bo juz niedlugo deadline.
Wracam do pracy, bo chociaz dzisiaj chce normalnie sie przespac. W ogole ostatnio tez mam problemy ze snem. Niech juz bedzie po!
szybki skrot lecacych wakacji
Kompletnie nie mam checi na wchodzenie tu i zdawanie relacji codzien. Za duzo sie dzieje wkolo, zeby tracic czas na internet. Ostatnio chyba w czerwcu bylam tu? musze spojrzec.
Zaczelam od poniedzialku praktyki. Baardzo mi sie tam podoba. Babki sa bardzo spoko, mile i uprzejme. Jak mam problem to moge sie spytac praktycznie o wszystko. Mamy 2 obcokrajowcow na stazu, ktory kompletnie nie mowia po polsku wiec w nast tyg prawdopodobnie bede musiala byc ich tlumaczka, bo jedna stazystka, ktora im pomaga chyba konczy teraz staz. Fajnie tylko musze sie odwazyc i przelamac, bo poki co wstydze sie mojego angielskiego czy francuskiego.
Chialabym tam kiedys pracowac. Odpowiada mi taka praca i taka atmosfera. Kazdy wie co ma robic, zna swoje obowiazki, nie ma napiecia nawet jesli przyjda z dyrekcji do nas na degustacje. I szanuja praktykantow.
To w skrocie wystarczy. A co do diety? Hmmm niby jest niby powstrzymuje sie przed nadmiernym jedzeniem. Ale nie zawsze jest kolorowo. Teraz mam okropny czas, bo jak wracam z pracy to tylko szukam jedzenia. Nie wiem co w ogole chce zjesc. Krece sie po spizarni, zagladam do lodowki, co chwile otwieram szafke ze slodyczami. Masakra. I szukam nie wiadomo czego.
I poki co niestety nie jezdze rowerem na te praktyki, bo jest rano za zimno. Moze w nast tyg sprobuje.
Brzuch mi rosnie:/ blee. Moze okres mi sie zbliza?
Dobrze ze do pracy nie zabieram zadnych dodatkowych posilkow tylko jedna bulke.
No nic spadam. Moze za tydzien lub 2 sie tu pojawie znow?
W weekend jedziemy na kajaki. A ja sie taaaak boje plywac na takich rzeczach. Obym wrocila cala.
maly skrot pracowitych wakacji;)
Jakos ostatnio nie mam czasu i checi zeby szperac w necie. Jestem poza domem praktycznie od 7.00 do 20.00 czasem pozniej i naprawde ostatnie o czym mysle to zajrzec na Vitalie.
Szczegolnie, ze jakiegos szalu z dieta czy cwiczeniami nie ma.
Mam bardzo duzo pracy teraz. Jak wpadam do domu na chwile to cos skubne w ciagu dnia.
W sumie to najwiecej jem rano i w poludnie, a pozniej to juz jestem tak wykonczona, ze po prostu mi sie nie chce. Czasem mam jeszcze napad wieczorem na jedzenie, ale to nie jest na szczescie to co kiedys. Slodycze tez praktycznie malo co. Ale mysle, ze na taka ilosc pracy fizycznej moge sobie pozwolic na wieksza ilosc kalorii.
Na brzuchu nawet zacznaja zarysowywac mi sie miesnie:) i niezle bary ibicepsy mi sie robia. A kompletnie zadnych cwiczen nie robie.
I troche za bardzo sie opalilam, stety lub niestety bardzo szybko skora mi brazowieje. Wczoraj od 8.00 do 9.00 tylko mialam odsloniete plecy i juz bardzo opalone. Wiec musze sie bardziej chronic, Juz i tak codzien chodze w koszulach z dlugim rekawem. Wole za wczasu sie postarac zeby pozniej nie miec takiej brzydkiej skory.
Musze wytrzymac do piatku, wtedy sie zwaze. Na razie mam @ wiec nie ma po co sprawdzac.
Ostatnio jak sie wazylam na poczatku jak wrocilam do domu to bylo 56,5kg. Nietstey podskoczyla waga.
Ale mysle, ze jeszcze troche i spadnie.
To tyle. Moze uda mi sie w tygodniu zagladnac tu
spokojne zycie na wsi..;) projekt domu?
Niby padalo, jest pelno wody na polach, ale u mnie i tak pracowicie.
Wczoraj 2 h i przedwczoraj 4 h tak sie nachodzilam i napracowalam, ze spokojnie moge to zaliczyc jako dobre cwiczenia. Wszystko cwiczylo, nogi, brzuszki, bicepsy, plecy.
A dzisiaj musialam skoczyc do Pozka zalatwic wpisy. DObrze, ze tam nie miaalm zadnego problemu z zaliczeniem. I rok na tym kieunku baardzo szybko mi minal. Ale za to na drugi kierunku juz bylo gorzej, bo wiecej zajec.
Kurcze jak wracam do domu to juz tak bardzo nie chce mi sie i nie mam sily na jakiekolwiek cwiczenia, a moglabym np krecic hulahopem.
Teraz z Lubym wybieramy projekt domu. Jak ciezko cos wybrac. W ogole on myslal ze zdecyduje sie w ciagu 2 godziny majac sterte gazet z projektami. Kuzwa jakby to byly spodnie albo nawet samochod. Przeciez domu nie wymienia sie jak sie znudzi i trzeba wybrac cos co bedzie funkcjonalne na lata. I mam tydzien na wybor.
Znalazlam jeden ktory chyba najbardziej wpadl mi w oko jesli chodiz o rozmieszczenie pomieszczen, ale znowu jemu sie nie podoba bo z zewnatrz taki zwyczajny.
A ja nie mam zamiaru mieszkac w jakims palacu z wiezyczkami, bo to smiechu warte.
Nie wiem, naprawde trudno wybrac konkretny projekt. Tzn na razie musimy wybrac tylko ile bedzie miejsca zajmowal i jak bedzie usytuowany zeby na dzialke naniesc a co do pomieszczen to zawsze bedzie mozna zmienic.
Na pewni musi byc na dole osobny pokoj dla tesciow i lazienka dla nich, zeby przypadkiem na gore nie wchodzili, bo to moj teren:D
I oczywiscie kuchnia polaczona z jadalnia i dalej z salonem wychodzacym na ogrod.
Ahh jak sobie pomysle, ze Luby znowu pokaze mi jakis projekt z cholernym garazem to odechciewa mi sie szukac. Nie wiem po co mu ten garaz skoro ma tyle budynkow, w ktorych moze trzymac samochod. I moje gadanie to jak walenie grochem o sciane.
A co do jedzenia to calkiem spoko, wieczorami nawet sie powstrzymuje. Rano jem 3 kanapki, w dzien jakis porzadny obiad i na podwieczorek jakis owoc lub jogurt, a wieczorem jak jest przed 19.00 to zjem ze 2 kromki. Pozniej jak juz czuje chec na jedzenie to robie herbate i zapijam to.
Oczywiscie zdarza mi sie jesc jakis slodycz, ale staram sie zeby to bylo do godz 14.00 mniej wiecej.
Moze dzisiaj skoczymy na basen.. Albo na kijki.
wakacyjnie, pracujaco.. Asystor Slim?
Ahh co za pogoda..
Wczoraj bylo ok, nie zagoraco nie za zimno. Nachodzilam sie sporo, przeszlam w sumie jakies 6km chodzac w ta i z powrotem, bo dosadzalam seler na polu- bardzo tego nie lubie. Ale chociaz sa plusy pracy:D spalone kalorie.
Dzisiaj bylysmy niecala godzine w pracy, bo zaczal padac deszcz i do teraz jest pochmurno. A w pogodzie rano mowili, ze jest upalnie i slonecznie.. Az uwierzyc nie moge:D
Wczoraj bylo calkiem sporo z jedzeniem:
8.00 2 kanapki z szynka
12.00 zupa pomidorowa, ziemniak i zeberko z mizeria
16.00 jogurt, nektarynka, 2 ciastka
19.00 3 kanapki- to mi sie nie podobalo, bo za bardzo wszystko mi smakowalo po calym dniu pracy.
Dzisiaj:
7.30 3 kanapki
10.30 nektarynka, ciastko
12.00 talerz lazanek
a pozniej arbuz, brat kupila chyba 5kg polowe tylko, ale jest na prawe duzy. Wiec bede sie obzerac:D przynajmniej tym moge bez wyrzutow:D
Musze cos zrobic z ta checia jedzenia wieczorami. Myslalam o tych tabletkach Asystor Slim czy cos takiego. ALe nie wiem czy warto.
Ostatnio bralam przez kilka dni tabletki Therm cos tam, ale one w sumie sa bardzoej dla ludzi cwiczacych na silowni. Pomagaja spalac tluszcz, daja kopa. Ale troche dziwnie sie po nich czulam. Pewnie dlatego ze bralam 2 na raz albo sie uprzedzalam myslowo:D Mysle ze jak bede brac po 1 to bedzie dobrze.
I wlasnie jak je bralam to nie chcialo mi sie az tak jesc. Chociaz w sumie hmm.. pewnie dlatego ze zapelniloam sobie zoladek bo trzeba popic duza iloscia wody.
No dobra nei wazne. Poczytam o tym Asystorze. Moze ktos z was bral?
Dzisiaj przez to ze jestem w domu to mama ciagle wymysla mi jakies prace domowe:D
A ja mam w planach w koncu zajac sie moimi roslinkami, bratki czekaja pod folia na wysadzenie, juz zaczynaja kwitnac. Znaczy w sumie dopiero jak na pore, ale wiadomo ze nie produkuje ich masowo i nie dodaje zadnych nawozow.
Musze jeszcze moje bielunki kochane przesadzic w wieksze donice, bo przewracaja sie na wietrze.
Ciekawe czy zmusze sie dzisiaj do cwiczen.
Kurcze tak mnie kusi wszystko co slodkie...
Ehh chcialam wstawic zdjecia nowej spodniczki i butow, o ktorej pisalam wczesnije ale nie dziala mi cos..
I znowu pada..