I nie poprawi się to w cale chociażby i wiosna miała przyjść. Wiem to na pewno bo kilka razy już to przerabiałam. Jak nic się nie zmieni w moim życiu to nici z oprawy.... Kiedy mi P. mówi, że szkole kończę za kilka miesięcy i jeden problem z głowy to jakoś mi wcale nie lepiej. On nie wie chyba jak to się żyje gdy z wypłaty co miesiąc po opłaceniu głupiej szkoły zostaje ci na życie 200 zł. Kuźwa powinnam być już chuda jak moja wypłata.
I zamiast wesprzeć jakoś to słyszę pytanie czy w tym roku to ja płace za wakacje i gdzie jedziemy? Ciekawe bo do tej pory każdy płacić za siebie. Fajnie no nie. I to ma być mój przyszły małżonek. Chyba się muszę jeszcze raz zastanowić .... A podobno pieniądze szczęścia nie dają.. Zastawiałam się nad pracę da drugi etat, ale nie znalazłam w moim pipidłówku.
Ach i jak ręce mają nie opaść.
mate1
5 lutego 2010, 12:42wiosna idzie depreche wywal w kąt. Własy jak zapuszczasz to nie możesz tak pozwolić im poprostu rosnąć idź do fryzjera niech Ci zrobi fryzurkę na trochę dłuższe włoski(nie pozwól mu za dużo ściąć), ale tak żebyś mogła dalej zapuszczać a żebyś wyglądała na zadbaną (też niedawno zapuściłam włosy z całkiem krutkich na długie coś na ten temat wiem) Nim ci konkternie nie odrosną będzie ciężko ale na prawdę warto. Oprawa najważniejsza bo jesli ty masz niską samoocenę to twój chłopak tak samo nisko Cię ocenia to przykre co mówię ale doswiadczyłam na własnej skórze i wiem. Jeśli zadbasz o siebie zrzucisz trochę zbędnych kilogramów sama poczujesz się jak nowo narodzona a twoje dobre samopoczucie udzieli się innym. Powiem tak ja doszłam kiedyś do takiego doła że mój mąż zaczoł się wstydzić ze mną pokazywać swoim znajomym. Dopiero jak moja koleżanka powiedziała mi że on sie poprostu mnie wstydzi otwożyły mi się oczy. Zmieniłam wszystko uczesanie ubranie makijaż. Zaczęłam chodzić do kosmetyczki i kupować sobie super ciuchy. Mój mąż jest z natury trochę skąpy więc przez wiele tak byłam takim kopciuszkiem i myslałąm że tak jest dobrze. Teraz kupuje szmaty nic mu nie mówie czasem on trochę popsioczy ale jak widzi, ze ja dobrze wyglądam i jestem jego ozdobą tak na prawdę się cieszy. A wakacje - Nigdy nie byłam na wakacjach z moim mężęm i naszymi dziećmi. W ubiegłym roku powiedziałam dość nie chcesz ze mną jechać pojadę z koleżąnką wzięłyśmy dzieci i pojechałyśmy same bez chłopów w góry . Było super. Moje dzieci były przeszczęśliwe chodziłyśmy po górach straciłam 3 kg. Jak wróciłam do domu mój mąż zmienił się nie do poznanaia. Przez miesiąc prawie dosłownie nosił mnie na rekach. A żal że nie pojechał z nami widać było za każdym razem jak wspominaliśmy razem spedzone chwile i nasze wycjeczki. czasem trzeba zrobić coś co na pierwszy żut oka popsuje wszystko żeby przekonać sie ile to poprawi w naszym życiu głowa do góry bedzie dobrze