czyli zaczęłam!!!
Właśnie wróciłam z zumby, gdzie spaliłam "marketową" liczbę kalorii, czyli 799. Oczywiście, pomiar jest orientacyjny (przez endomondo), ale to zawsze jakiś punkt odniesienia.
Dieta też w porządku, chociaż muszę jeść więcej posiłków.
Dzień zaczęłam od wody z cytryną. Potem owoce i moja ukochana czarna kawa (na szczęście bez mleka i cukru). Woda, choć przy tym upale powinnam wypić jej więcej. Po powrocie do domu leczo warzywne z odrobiną ciemnego pieczywa. Na kolację nie mam jeszcze pomysłu, ale na pewno coś lekkiego.
W każdym razie jestem zadowolona. Postanowiłam sobie, że ćwiczenia będą dla mnie takim samym obowiązkiem jak pójście do pracy. Przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. I nie ma, że boli!!!
Pozdrawiam :)
Japi46
21 sierpnia 2018, 07:37tak trzymac ja do regularnych cwiczen wroce we wrzesniu, i mimo ze wychodze z nich zmeczona to jednak w sumie to dobry zastrzyk energii na caly dzien. Buziaki milego dnia
Angela2707
21 sierpnia 2018, 13:19moje ćwiczenia odbywają się wieczorem, ale to i tak fajne uczucie :)
iesz4
21 sierpnia 2018, 00:20I tak trzymaj:)
Angela2707
21 sierpnia 2018, 13:18wzajemnie :)
Kokoszka126
20 sierpnia 2018, 22:05Życzę wytrwałości :)
Angela2707
21 sierpnia 2018, 13:18oj, przyda się bardzo! to bardzo deficytowy towar :)
Malgorzata2013
20 sierpnia 2018, 21:11Przyznam się, że dzisiaj nie ćwiczyłam, ale za to zrobiłam porządek pod folią w ogrodzie. Wyrwałam ogórki, wyplewiłam chwasty, przycięłam pomidory. Były skręty, skłony, przysiady podnoszenie konewki z wodą. Liczy się?
Angela2707
20 sierpnia 2018, 21:45każda aktywność się liczy :)
Malgorzata2013
20 sierpnia 2018, 21:02Brawo!!!
Angela2707
20 sierpnia 2018, 21:03:)
Malgorzatka2018
20 sierpnia 2018, 20:57Pozazdrościć takiego zapału do ćwiczeń:) Smacznej kolacyjki.
Angela2707
20 sierpnia 2018, 21:02Dziękuję :) Po jednym dniu można mówić jedynie o słomianym zapale :D Jeśli za miesiąc nadal będę walczyć, to będzie to już jakieś osiągnięcie. No, ale wiadomo - najtrudniejszy pierwszy krok, a ten już za mną.