Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie spokój!!!! :D


Siemanko moje Drogie Panie i Panowie :D

Wreszcie wracam do Was po tych kilku tygodniach męki i stresu :D praktycznie cały styczeń to było latanie, wszystko sie działo na wysokich obrotach ale już zdążyłam kilka słowek w między czasie o tym napisać więc nie będę znowu przynudzać :D jedyne o czym wspomne bo jestem z siebie dumna to to, że udało mi sie przetrwać sesję bez żadnych złych przygód, wszystko zaliczyłam na zadowalające mnie oceny i mogę z uśmiechem na twarzy iść dalej i może wreszcie zabrać się za tworzenie pracy lic. :D:D pasowałoby zacząć coś pisać, temat już oczywiście dawno jest tylko jakoś tak ciężko zacząć...  :D  aaaa no i jedyny plus sesji to, że przez ciąglę siedzenie w pokoju zamknięta jak w więzieniu oczywiście na własne życzenie, piłam tylko wodę i zapijałam kawą :D od czasu do czasu wpadło mi coś do jedzenia i tak udało mi się pozbyć 2 kg co jest mega sukcesem bo cały ten czas się nie ważyłam i chodziłam zła, że na pewno przez zaniedbanie jedzeniowe i brak ćwiczeń wszystko mi wrociło z nawiązką a tu proszę jaka milusia niespodzianka :D:D przez chwilkę nawet przeleciała mi przez głowę myśl, że skoro tak dobrze szło sesja mogłaby potrwać jeszcze ze 2 tygodnie to wtedy straciłabym już połowę zamierzonej wagi :D:D ale na szczęście ta myśl szybko się cofnęła :D:D nie jest źle, teraz mam cały tydzień odpoczynku, czas uspokoić myśli i skupić się na Walentynkach :D nie mam jeszcze pomysłu na jakiś prezencik dla mojego M.  :P wiem na pewno że wybierzemy się na długaśny spokojny spacerek gdzie się tylko da, do kina na miły filmek i na jakąś kolacyjkę do klimatycznego miejsca :):) wreszcie spędzimy mam nadzieję fajny, luźny dzień od początku do końca razem bo przez te ostatnie dni troszkę oboje byliśmy zajęci i widywaliśmy się dosyć chaotycznie :P no ale nie ma co gdybać bo zawsze potem coś sie wali a tego raczej bym nie chciała :D

No dobra, dziś na pewno nie będę się chwaliła czym się w ostatnim czasie żywiłam bo aż wstyd :D o ćwiczeniach nawet nie wspomnę bo to zaniedbałam calkowicie :p ale już wracam do naszego świata i moich postanowień, które dalej chcę bardzo realizować i mam nadzieję, że uda mi się znowu zebrać tak mocno i z taką samą motywacją i determinacją jaka była we mnie jeszcze w grudniu i na początku stycznia :D a teraz kładę się spać bo ileż można zarywać nocki :D


Miłych snów życzę! ;):)
  • marmelade

    marmelade

    10 lutego 2013, 19:28

    Ano, niestety - jeszcze dwa egzaminy, bo mnie oblano + sporawy esej. Ale szczęściara, Ty już się możesz wyluzować - ja jednak definitywnie wracam pod ko niec lutego, mam nadzieję, że nie ze zbyt dużą ilością dodatkowych kilogramów (moja waga mnie stresuje - kilka dni temu wskazała mi + 2 kg, ale w sumie jakiś czas temu też podskoczyła prawei kilogram, poczym, po ponownym ważeniu dwa dni później, okazał się, że nie kiloigram, a 0,10 kg ;) Może waga zepsuta? Ale mnie to stresuje, więc staram się jej unikać :( Ale gratuluję spadku!

  • therock

    therock

    10 lutego 2013, 13:36

    gratuluję zaliczonej sesji i super że wróciłaś;)

  • Blackkanddwhiteee

    Blackkanddwhiteee

    10 lutego 2013, 11:29

    witam znowu w naszym świecie i gratuluję spadeczku !:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.