brak czasu na ćwiczenia,
bezsenne noce,
mówicie że mało jem, a mi się wydaje że jem za dużo...
to wszystko nie ma sensu...
mam wyrzuty sumienia tylko
że zainwestowałam w sprzęt a nie ćwiczę bo córka chora(7mc)
brak motywacji,brak rezultatów...
nie mam miejsca żeby ćwiczyć z Ewką
i nie mam motywacji na nic...
chyba nie podołam skalpelowi
co tu dużo mówić
skoro nie ćwiczę to nie chudnę...
więc po co dieta?
trzymanie tych godzin???
zazdroszczę tym co zgubili po 20kg...
nawet 10kg...mnie na to nie stać...
generalnie miałam opuścić vitalię raz na zawszę...
nie stać mnie na kupno diety a sama chyba źle ją układam...
nie umiem liczyć kalorii...
jestem do
DUPY!!!
mam zdjęcia jak wyglądałam przed dietą...nie widzę żadnej różnicy!!!
co to jest 2 kg-nic!!!
chciałam je wstawić ale nie chcę was wystraszyć :(((
Nesca85
5 stycznia 2013, 12:52kochana, po pierwsze narazie nie bierz się za Ewkę.... nie gniewaj się ale to ciężki trening zacznij od spacerów czy aerobiku z youtube ktory dasz rade cwiczyc zeby palic tluszcz nie trzeba sie mordować, wystarczy puls 130 czyli lekko przyspieszony oddech każdy ruch pomoże nie ustawiaj sobie wysokich celów,tylko cele realne wtedy nie bedziesz przezywac zawodow a sukcesy. weź no sobie obejrzyj i przemyśl swój plan diety i ćwiczeń jeszcze raz : http://www.youtube.com/watch?v=GTKZydBGXBA
Julia551
5 stycznia 2013, 11:52Ej laska głowa do góry i walczymy!-dasz radę!Jedz tyle ile potrzebujesz-ćwiczyć jakoś dużo nie musisz!-wystarczy,że codziennie 30min na tym twoim sprzęciku i będzie luz...Kochana wierzę w ciebie;*
prostota
5 stycznia 2013, 08:42no cóż, jeśli masz takie nastawienie, to na pewno nic nie wskórasz. w diecie nie tyle chodzi o to, żeby schudnąć, ale żeby poprzez ten czas zrzucania wagi nauczyć się zdrowo, naturalnie jeść oraz znaleźć przyjemność z aktywności fizycznej. skoro teraz nie masz motywacji, to powinnaś sobie dać spokój na jakiś czas. ale kiedy zamierzasz zacząć? całe życie przeżyć na tekstach "od jutra"? dla mnie to bez sensu. okres diety był dla mnie najlepszym okresem w życiu, znalazłam w sobie pasję do zdrowego odżywiania i ruchu, którą zarażam innych ludzi. więc może jednak się skusisz? ja trzymam kciuki!
biedrona48
5 stycznia 2013, 07:59Co to jest 2 kg? Dużo i mało. Pomyśl jak musiałaś być twarda,żeby zdrowo zrzucić te 2 kg. Ja też mam problem ze skalpelem nie mam formy, żeby go całego przerobić ale staram się za każdym razem zamiast odpaść przy 15 min. jeszcze poćwiczyć te 5 min .Jeśli masz problem z liczeniem kalorii wykorzystaj kalkulator na necie jest ich pełno lub poproś którąś z dziewczyn z Vitalii.
MademoiselleCatherina
5 stycznia 2013, 00:23Nie rezygnuj, nie poddawaj się!!! spróbuj zastanowić się nad tym, co ewentualnie hamuje Twoje odchudzanie, powoli na pewno do tego dojdziesz i znajdziesz właściwy sposób :-) spróbuj się bawić dietetycznym sposobem życia a nie się nim męczyć-to powinno Ci sprawiać radość i satysfakcję. Może za bardzo się koncentrujesz na tym, żeby waga spadała? Czasem stoi, no i niech stoi-za to potem znów spadnie. Piszesz, że straciłaś 2 kg a z tego co widzę to 2,4 (a to różnica!:P), poza tym ile cm straciłaś!!! są efekty, spójrz na liczby :-) Jesteś niewyspana, zmęczona, poddenerwowana - to tłumaczy frustrację, ale nie poddawaj się :-) na pewno dasz radę, jesteśmy z Tobą i będziemy Cię wspierać przy każdym upadku, szukać rozwiązań, kibicować i gratulować spadków:-) Poza tym ja Cię podziwiam, że mimo aktualnej sytuacji dalej pracujesz nad sobą:-) trzymaj się dzielnie, będzie dobrze!!! :-)
BeStrongGirl
5 stycznia 2013, 00:22całą energię i czas który włożyłaś w ten wpis mogłaś wykorzystać na ćwiczenia, ostatnio widziałam w rozmowach w toku odcinek gdzie mam ćwiczyła z maluchem, bodajże 4 miesięcznym i można jak się chce:) Więc przestań szukać wymówek a do dzieła! Albo zaakceptuj to jak wyglądasz i nie narzekaj:) powodzenia!
aneta20s
5 stycznia 2013, 00:19w pokoju w ktorym cwicze jest b.mało miejsca...a nie pujde ćwiczyć np do salonu bo się wstydzę przy rodzinie :(((
Kasia19835
5 stycznia 2013, 00:17Nie poddawaj się walcz dalej,córcia wyzdrowieje to poćwiczysz na co masz miejsce
therock
5 stycznia 2013, 00:16na skalpela nie potrzeba dużo miejsca:) ja ćwiczę z laptopa i wystarczy mi tyle podłogi żebym stała i mogła się położyć na 2 część! musisz znaleźć w sobie siłe!!!!
megiagnes
5 stycznia 2013, 00:08daj sobie czas bo jak masz małe dziecko to musi potrwać jak dojdziesz do siebie jak mała wyzdrowieje i będzie pogoda to możesz chodzić na spacery ps.każdy ma gorsze dni powodzenia i walcz dalej ;D
wysocka78
5 stycznia 2013, 00:06zrób 10 głębokich wdechów.... Bieganie przy chorym dziecku, noszenie na rękach, kołysanie, nocne wstawanie - to niezły wysiłek dla organizmu. A jeśli dbasz o rodznę, zadbaj przede wszystkim o siebie. Jesteś dobrą matką, najlepszą dla swojej córeczki. Dasz radę!
vitalianoczykowianeczka
5 stycznia 2013, 00:03właściwie na diecie jestem od 1, ale wolę żeby to był oznaczony poniedziałek, bo raz w tygodniu w właśnie w poniedziałki zamierzam się ważyć. Ot kobieca logika :P