Dzisiejszy dzień przebiegł całkiem przyjemnie, gdyby nie stwierdzone zapalenie krtani. Krąży w powietrzu jakiś wirus, który mi np. odebrał mowę. Gdy muszę- mówię szeptem. Udało się bez zwolnienia, ale w pracy mam zakaz odzywania się- dla dobra zdrowia :)
A oto moje dzisiejsze menu, z nietypowymi godzinami z racji dnia wolnego od pracy:
śniadanie 8.30
jajecznica z 2 jaj na chudej drobiowej wędlinie
pomidor z łyżką oliwy, octu balsamicznego i ziołami
kromka chleba żytniego
II śniadanie po 12
mały jogurt naturalny
banan
2 łyżki musli zbożowego z bakaliami
obiad 15.45
porcja duszonego łososia (ok 200 g)
1/3 torebki brązowego ryżu
surówka z rukoli z pomidorami, gruszką(1/3), serem pleśniowym (odrobina) i słonecznikiem z oliwą i octem balsamicznym
podwieczorek/kolacja przed 19
pomarańcza (wiem, że trochę kiepski pomysł z tym owocem o tej porze, ale kocham pomarańcze :) )
Jeśli chodzi o aktywność to z racji osłabienia muszę uważać, więc
40 minut hula-hop
10 min. trening ramion z mel b
Oby jutrzejszy dzień minął pomyślnie, mam zamiar jechać po pracy kupić rower <3
Jutro o 5.45 pobudka, tak więc dobrej nocki!!! :*
aneta-198
23 maja 2013, 23:58Dziewczyny, to kwestia wprawy, serio :)
Nikus.09
23 maja 2013, 00:10hahah, też mi się kręcic hula hop nie udaje ;) masakra
idahoo
22 maja 2013, 23:41o matko, 40 minut hula hop? ja tym kręcić nawet nie umiem ;