Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień trzeci


Dzień zleciał w oka mgnieniu, dobra jest dla mnie naprawdę za krótka :(
Na szczęście po pracy udało mi się w końcu wybrać po rower, którego kupno planowałam od dłuższego czasu, ale jak to u mnie bywa, najpierw musiałam zrobić szeroko pojęty wywiad :) I tak oto dziś zakupiłam pięknego, czarnego Herkuesa (nie, nie rower miejski, typowym miejskim rowerem nie zaliczę leśnych ścieżek. Są piękne, to prawda, jednak w niejednym salonie uświadomiono mnie, że to niezbyt praktyczny wybór).
Posiłki na dziś:
I 6.20 omlet z otrębów i mąki kukurydzianej z jogurtem naturalnym, dżemem i 1/2 banana
II 9.50 2 pomidory z 1/2 papryki +1/4 kulki mozarelli i plaster sera Favita+łyżka oliwy
III 13.00 pomarańcza
 przez rowerową wyprawę mój obiad nieco się opóźnił, i tak:
IV 17.20 jajecznica z 2 jaj i białka (na 2 łyżkach mleka) z ogromnym pomidorem i 1/3 kostki sera Favita + łyżka octu balsamicznego
V ok 21.00 5 małych kulek z wiórków kokosowych własnej roboty (wiem, mogłam je odpuścić)
I tak oto o północy idę spać, a o 5.50 pobudka :( 
W racji olsztyńskich juwenaliów, o których na pewno część z Was słyszała, mam dylemat co do spędzenia jutrzejszego dnia...aj.

Moja aktywność na dziś:
ok 3-4 km na rowerze
godzina prasowanie
2,5 godziny szorowania mieszkania.....aj, trzeba pomyśleć o powrocie do klubu fitness i ciężkiej pracy,
miłych snów!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.