miałam mieć leniwe wakacje, w domu, z książką. cztery i pół miesiąca czytania, oglądania filmów i uczenia się języków. potem mama się spytała czy jadę z nią na Litwę. potem czy idę z nią na pielgrzymkę. potem kumpel (yy to skomplikowane) czy jadę w góry. a wczoraj kumpela czy może nie pojechałabym do Chorwacji. nie wiem jeszcze czy pojadę... ale... no kurczę! nie mogę być gruba w Chorwacji... ZNOWU.
czyli nie mam już wymówek. i mam z kim jeździć na rowerze. i chodzić na spacery. wczoraj dwie godziny, przedwczoraj pięć.... no, bo ten... zmieniłam status związku. także anna stanu wolnego... ale nie zanosi się, że na długo. dziwnie się dzieje
ostatnio wyglądałam tak:
dzisiaj dzień zaczęłam od płatków owsianych z granolą i mlekiem. co będzie dalej - we will see :)
xoxo,
mam nadzieję, że Wam idzie dobrze.
Mirajanee
26 kwietnia 2014, 21:42Moje wakacje zapowiadają się: praca, spanie, praca, spanie.. Zazdroszczę takich fajnych planów :) Teraz do roboty, masz rację, nie ma wymówek :)
cynamonowy44
26 kwietnia 2014, 17:18dzień zaczęty pięknie. mnie nikt nie złożył od dawna propozycji wyjazdowej, może dlatego cos motywacja słabo haha:)
CzterolistnaKoniczynka
26 kwietnia 2014, 14:29no to teraz masz mega motywację! Ja to raczej na pewno swoje wakacje spędzę z książką... jeszcze trochę wakacji mi na praktyki odejdzie...
Penelope.
26 kwietnia 2014, 14:24Jak motywacja dobra, to na pewno się uda ;)