Hej dziewczyny :)
Wczoraj byłam u mamy... a tam same pokusy. Gorący sosik grzybowy, deser lodowy i różne przekąski, bo akurat goście byli, alkohol też był... a ja się na nic nie skusiłam mimo iż mnie bardzo namawiali, tak więc jestem bardzo, ale to bardzo z siebie dumna :)
Jutro idę na siłownię i nie mogę się już doczekać. Karnet mam wykupiony na 2 razy w tygodniu, wiem że to mało, ale nie wiedziałam czy mi się będzie podobać. Tak więc od następnego miesiąca zapiszę się na 3 razy w tyg. Czytam, że dużo z Was ćwiczy samemu w domu, ja jeszcze nie mam takiej motywacji, jakoś wolę między ludźmi, ale kto wie może i ja niedługo zacznę.Staram się za to dużo chodzić: to na działkę, do mamy, znajomych (mieszkam na końcu miasta, więc do każdego mam kawałek drogi).
Na śniadanie zjadłam 1 kromkę białego chleba i 100g twarożku ze szczypiorkiem, na drugie śniadanie banana a na obiad pstrąga pieczonego w folii z kiszoną kapustą i dwoma małymi ziemniakami też zapiekanymi. Jestem tak pełna, że daruję już sobie podwieczorek a na kolację zjem 2 kromki razowego pieczywa z wędliną.