Właśnie wróciłam do domu po zakupach. O matko, chyba 90% tych produktów będę zamrażać :P.
Chleb, warzywa itd to zaraz się zmarnuje. Cieszę się jednak, że jestem
już przygotowana na jutro na 1 dzień walki. Muszę tylko jeszcze zrobić
sobie na jutro sałatkę, bo w pracy jej nie zrobię :)
Muszę się
przyznać, że dziś jeszcze pozwoliłam sobie na wielki żarcie :( zjadłam 4
kanapy z pieczonym boczkiem..... mniam (niestety). Na następne pół roku
mogę o nim zapomnieć, a tak na prawdę to powinnam o nim zapomnieć raz
na zawsze. Mam uczulenie na mięso i to właśnie najgorzej na mnie działa
wieprzowinka, którą tak wszyscy lubimy. Nic to, mam nadzieję, że
poznając nowe smaki będę się nimi rozkoszować i pieczony boczuś nie
będzie mnie budził po nocach :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sm2202
28 sierpnia 2010, 00:11NA POCZĄ TKU DIETY MJ MĄŻ DOSTAŁ APETYT NA PIECZONY BOCZUŚ KUPIŁ DOŚĆ SPORY KAWAŁEK PRZYSZEDŁ I MÓWI KOCHANIE UPIECZ TEN BOCZUŚ TO SOBIE PODJEMY JA UPIEKŁAM ON ZJADŁ I PYTA SIĘ MNIE A TY NIE JESZ PRZECIEZ TO SAMO ZDROWIE, DODAM ŻE ON CHUDY JAK SZCZYPIOREK I JEMU NIC NIE SZKODZI NAWET TEN ZDROWY BOCZUŚ :)