Za mną 20 tygodni i 4 dni ciąży, więc jakby nie patrzeć dziś równo połowa. Jestem już na zwolnieniu, lekarz chcial mi dać miesiąc temu ale musiałam wszystko w pracy poukładać. Mam na szczęście w pracy cudowne osoby i wszystko jest ok.
Okazało się że mój synek miał rację i będa mieli braciszka!
W sumie ciąża przebiega podobnie jak w przypadku ciąży z synem. Z moją dziewczynką to była męczarnia okrutna. Wymiotowalam do 5 m-ca po kilka razy dziennie. Teraz dokuczaja mi plecy. W pracy już się męczyłam okrutnie bo jednak praca z ludźmi w handlu potrafi być męcząca a do tego na zmiany.
Waga stoi, a raczej ciągle skacze do -/+2kg.
Będę częściej wpadać i w końcu poczytam co sie u kogo dzieje
Papatki