Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
P90X dzień 60 - i nastał kryzys...


Witam!

z pokorą wchodzę tu dzisiaj, wzrok w dół skierowany... bicie w pierś... heh...

a teraz na serio:

wczoraj za mną coś łaziło, nagoniłam sie w pracy więc wracając kupiłam kilka kopytek (fuj niedobre były, nie takie jak mamusia robi :/) i ... ciastko deserowe z galaretką na wierzchu
i tak po powrocie spałaszowałam pomidorową z ryżem (bez śmietany czysta zupa), pierś z kurczaka z tymi kopytkami i sałatką, no i przeklęte ciasto :?
kolejno: czułam sie jakaś wypruta, nie do życia... (dziś nie jest lepiej) zaczęłam ćwiczyć, a trzeba dodać że lubie Shoulder & Arms, i wymiękłam w połowie. miałam dość, odpuściłam...
na kolację zjadłam kromkę chleba z wędliną (białe pieczywo!!! ja wieki nie jadłam go) i wypiłam koktajl...

mam winowajcę: tak @ nadeszło... po ponad tygodniowych zapowiedziach dotarło... (nieregularnie mam)



dzis omijam zło... słodycze i zamiast jogi robie jillian i kończe shoulder z ab ripperem

kopa w tyłek potrzebuję

motywacja
http://youtu.be/I6ePL8OFb6M

chciałabym się tak podciągać, ale nawet nie mam drążka :P tylko taśmy, może kiedy spróbuję na siłowni

BRING IT!!!
  • NaDukanie

    NaDukanie

    21 marca 2013, 22:52

    Kochana od wczoraj nie cwicze bo ma ''nerwoból'' w plecach więc wcalę ci się nie dziwie. Nie martw się forma wróci :)

  • WpiszNick

    WpiszNick

    21 marca 2013, 22:29

    pełna podziwu jestem, że nadal dajesz radę! :)

  • AnielaKowalik

    AnielaKowalik

    21 marca 2013, 13:14

    Wczoraj chyba taki dzień dla wszystkich był. Ja wylądowałam na tapczanie pod dwoma kocami z gorącą herbatą a i tak mnie to nie rozgrzało takie miałam dreszcze... Trzymaj się, będzie lepiej :) Pozdrawiam.

  • Kora1986

    Kora1986

    21 marca 2013, 09:55

    każdemu się zdażają takie wpadki-nie ma co rozpaczać tylko działać dalej!! Super ten obrazek!

  • Wstydnisiaa

    Wstydnisiaa

    21 marca 2013, 09:41

    Podziwiam Cię za wytrwałość ;)

  • gruszkin

    gruszkin

    21 marca 2013, 08:27

    Idź na trzepak ;) A co do bezsilności to wczoraj też ćwiczyło mi się strasznie. W plyo w ogóle nie miałam siły na podskoki, zrobiłam wszystko, ale to nie było to. Cały dzień byłam bezsilna, dziś jeszcze nie wiem ;) Mąż też ledwo wytrzymał w pracy i jak wrócił to się oddał błogiemu lenistwu. Klienci też narzekali, więc to chyba jednak pogoda. Obejrzałam filmik, hardcore, A co powiesz na to? http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=B0oVeDXzpdo

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.