cóż, dylemat mam... wiem że mięśnie się tworzą i one ważą swoje, centymetrów ubywa, ale chciałoby się też pozbyć wagi bardziej :P
plan do końca marca -4kg jest chyba realny?
no to napiszę jak wyglądało wczorajsze menu, a jak dziś będzie:
wczorajsze jedzenie:
śniadanie: serek wiejski, pasek gorzkiej czekolady (kawa z mlekiem)
2 śniadanie: kapusta czerwona, 3 plasterki drobiowej, papryka surowa do przegryzienia (1/2), jabłko (małe), sok pomidorowy 300ml
obiad: 1/2 talerza rosołu z makaronem (rosół z kaczki), dwie łyżki kaszy z czerwoną kapustą
kolacja: 1/3 opakowania białego serca + makrela wędzona (1/2) - po treningu
+ ćwiczenia: core synergestics (56min) i 10minut z P90X+ Total body
dzisiejsze jedzenie:
śniadanie: serek wiejski, banan, pasek gorzkiej czekolady (kawa z mlekiem)
2 śniadanie: sałatka z pekińskiej, jabłko, papryka, sok warzywny (kefir jeśli będę jeszcze głodna)
obiad: hot dog - wersja moja: grahamka + parówka odtłuszczona + kapusta czerwona + ketchup i musztarda - bułka podpieczona w piekarniku
kolacja: ser biały/kefir ( treningu)
+ ćwiczenia(plan): cardio z P90X + dodatkowo jakieś cardio/aeroby
no i teraz pytanie: czy dużo czy za mało?
jedni mówią że dużo, inni że mało, a ja głupieję, matka mówi żebym zmniejszyła porcje (ale nie jem jakoś dużych), brat mówi bym kupiła suple z białkiem, a ojciec się nie odzywa :P
tu jedni piszą że mało, inni że dużo
ogólnie przy P90X podczas jednego treningu traci sie od 500-700kcal... ja mam zapotrzebowanie ok 3000kcal, więc przyjęłam 1800-1900kcal ale nie liczę tego...
eh już nic nie wiem
a to mój pojemnik do pracy:
w większej części trzymam sałatkę, w mniejszej paprykę/jabłko
plan do końca marca -4kg jest chyba realny?
no to napiszę jak wyglądało wczorajsze menu, a jak dziś będzie:
wczorajsze jedzenie:
śniadanie: serek wiejski, pasek gorzkiej czekolady (kawa z mlekiem)
2 śniadanie: kapusta czerwona, 3 plasterki drobiowej, papryka surowa do przegryzienia (1/2), jabłko (małe), sok pomidorowy 300ml
obiad: 1/2 talerza rosołu z makaronem (rosół z kaczki), dwie łyżki kaszy z czerwoną kapustą
kolacja: 1/3 opakowania białego serca + makrela wędzona (1/2) - po treningu
+ ćwiczenia: core synergestics (56min) i 10minut z P90X+ Total body
dzisiejsze jedzenie:
śniadanie: serek wiejski, banan, pasek gorzkiej czekolady (kawa z mlekiem)
2 śniadanie: sałatka z pekińskiej, jabłko, papryka, sok warzywny (kefir jeśli będę jeszcze głodna)
obiad: hot dog - wersja moja: grahamka + parówka odtłuszczona + kapusta czerwona + ketchup i musztarda - bułka podpieczona w piekarniku
kolacja: ser biały/kefir ( treningu)
+ ćwiczenia(plan): cardio z P90X + dodatkowo jakieś cardio/aeroby
no i teraz pytanie: czy dużo czy za mało?
jedni mówią że dużo, inni że mało, a ja głupieję, matka mówi żebym zmniejszyła porcje (ale nie jem jakoś dużych), brat mówi bym kupiła suple z białkiem, a ojciec się nie odzywa :P
tu jedni piszą że mało, inni że dużo
ogólnie przy P90X podczas jednego treningu traci sie od 500-700kcal... ja mam zapotrzebowanie ok 3000kcal, więc przyjęłam 1800-1900kcal ale nie liczę tego...
eh już nic nie wiem
a to mój pojemnik do pracy:
w większej części trzymam sałatkę, w mniejszej paprykę/jabłko
Camille1987
26 lutego 2013, 18:48ciężko powiedzieć czy dużo- mi się wydaje że ok, tym bardziej że p90x jest dość intensywne o ile wiem :)
NaDukanie
26 lutego 2013, 13:32Jadłospis wydaje mi się OK.Mam pierwsza książke z dieta P90X i tam jest napisane żeby ograniczyć pieczywo więć może czas na to. Sama nie wiem bo mam ten sam problem co ty,tyle że ja zaczynam 3 tydzień dopiero. Ale zaczyna mnie kusić ,żeby kupić odżywkę białkową i nią zastąpić podwieczorek. Jak napisałam mam ten sam problem :(
SexyKitty
26 lutego 2013, 13:09Na pewno nie dużo :)
fretka5
26 lutego 2013, 12:23wydaje mi się całkiem ok! powodzenia
gruszkin
26 lutego 2013, 10:33Ja nie odpuszczam, dziś core. Wczoraj miałam dość jogi, jakby to była siłówka to bym z chęcią skończyła. Joga w poniedziałek to porażka, ale mam teraz recovery week, a nie lubię go za mało dynamiki i siły dwa razy joga i stretch, brrr. Ale dziś jest core więc będzie fajnie. Dzięki za dobre słowo.
gruszkin
26 lutego 2013, 10:31A nie za mało rzeczy typu otręby? Kora dobrze gada, dietetyk poradzi, a myślę, że i odżywka nie byłaby głupia. Mnie bardziej przekonuje spirulina. Świetny masz ten pojemnik to tupperware albo podobne cudo? A na pewno musisz uzbroić się w cierpliwość i dać ciału przyzwyczaić się do zmian.
Kora1986
26 lutego 2013, 08:51Hmmm wg mnie Twoja nowa propozycja nie jest absolutnie za duża. Po treningu dobrze też uzupełnić węglowodany - ostatnio o tym wyczytałam. Może powinnaś się udać po poradę do dietetyka? Jedna wizyta nie powinna być zbyt kosztowna, a jak przedstawisz mu swój jadłospis to na pewno będzie potrafił Ci udzielić wskazówek.