pomału koniec 3 tygodnia...
wczoraj szło słabo, ale dawałam z siebie tyle ile mogłam, a dziś 150% a nawet więcej, werwa mnie poniosła i zamiast samego Kenpo zrobiłam też Kenpo+Cardio z p90X+ więc 1h40 minut ćwiczeń + spacer rano :P
zrobiłam dziś burrito z mięsa indyczego, papryczkami chili, pomidorami, papryką, pieczarkami i cebulką czosnkiem, zrolowane w tortilli i zapieczone na patelni grillowej z obu stron... pychotka,
do tego kupiłam L-Carnitine + Green Tea, zażyłam zgodnie z tym co pisze 4 kapsułki pół godziny przed treningiem, ale zastanawia mnie, czy jutro przed stretchem też tyle zażyć czy mniejszą dawkę ? nie mam pojęcia
no i dotarł do mnie fajny metr, więc pomiar będzie dokładniejszy następnym razem
a i wydaje się że wczoraj zjadłam mało,a le to było wystarczające, wciąż czułam pączki po czwartku w żołądku
a dentystę lubię, przystojniak nuci przy robieniu, dba o wszystkie moje ząbki wspaniale i nigdy nie musiałam brać znieczulenia
menu na dziś:
śniadanie: jajecznica z papryczką chilli i drobiową szyneczkąwczesny obiad: buritto (2sztuki w odstępach 1h godzinnych)
podwieczorek: pomarańcz, truskawki, kefir i łyżeczka miodu (na dwa razy zjedzone)
kolacja: łosoś z grahamką
Kora1986
11 lutego 2013, 08:56mmm to burito musiało być pyszne!!
Gryssia
9 lutego 2013, 20:19Trzymam za Ciebie kciuki :) Niestety na suplementacji się nie znam :(