Dzisiaj sobie zdałam sprawę z tego, że nigdy tak naprawdę nie byłam sobie w stanie odpowiedzieć na proste pytania na które Wy już napewno znacie odpowiedź. Jednym z nurtujących mnie pytań jest to jak mam sobie poradzić z tymi pięcioma posiłkami ? Jeszcze teraz w wakacje jakoś bym sobie dała radę, ale co będzie w szkole ? Będę musiała dojeżdżać, mysle, że będę w domu zazwyczaj właśnie około 18 czyli 4 posiłki bym musiała brać ze sobą :/ Nie wiem czemu ale jakos tak głupio by mi było jeść na przerwie chociażby jakieś warzywo, a przecież nie mogę jeść 4 razy dziennie kanapek bo i tak by mi to nic nie dało. Tez się boje, że bym się nie zabrała z tymi wszystkimi pojemnikami, jogurtami i sztućcami :/ wydaje mi się ze jakby to tak miało wyglądać to bym zaczela do tej szkoły chodzić z walizką, a nie torbą czy plecakiem.
Kolejnym moim pytaniem jest to, czy zawsze przy odchudzaniu maleją piersi ? Niby czytałam, że nie ma innego sposobu i że zawsze się tak dzieje, ale nadal mam nadzieje, że tak nie jest. Nie znacie jakiegoś sposobu żeby to powstrzymać ? Ps. Tak wiem że piesi to PRAWIE sam tluszcz.
Czy od basenu mi może się wyrobić tyłek i brzuch ? Na siłowni wiem że może, ale ostatnio mam jakaś niechęć (nie wiem czemu :/ nic mi się tam nie stało tylko takiego lenia złapałam), chodzę też często na tenisa ale to nie wiem czy cokolwiek „umięśnia”
Już ostatnia sprawa jest to jak mam dokładnie obliczyć do ilu kalorii mogę dziennie spożywać, żeby chudnąc 1 -1,5 kg tygodniowo ? Bardzo bym chciała chudnąc te 1,5 i wiem, że powinno się do jednego kilograma chudnąc ale z moja nadwaga to chyba nic się nie stanie złego.
Bardzo Was proszę, nie zostawiajcie tego wpisu bez odpowiedzi.