Cześć króliczki. To znowu ja i mój wkurzony Turbo ślimak. Oj tak. Należy mi się ostry wpierdal. Jezu to znowu się stało. Roztyłam się tak,że znów mi spodnie rozerwało. Jeśli dobrze pamiętam o tym był mój pierwszy wpis tutaj. Wzięłam się za siebie,bo pękły mi spodnie na dupie. Miałam wtedy 96 kg. Zniknęłam stąd mając 75 kg.
I wracam po latach. Z nadmiarem kilogramów. Poczuciem wstydu i ogromnym zapałem. Spodnie już mi nie pękają,ale to tylko dlatego,że jestem mądrzejsza i kupuję większe😁 Wracam po wielu latach. Ostatni wpis 2016. Bardzo mi kiedyś pomogłyscie i podobno ja pomogłam wielu z Was. Byłyście jedną z moich motywacji. Wiele z Was już tu pewnie nie zagląda i cieszy się zgrabnymi tyłkami,wiele nie ma czasu, wiele zapomniało,że miało tu pamiętnik. Ale jest tu wciąż wiele osób,które zmaga się z samoakceptacją i nadprogramowymi kilogramami. I wśród Was ja wieprzowinka.
Na powyższym zdjęciu ja i moje ciążowe motto. No i rozsadziło. Wracam do Was po dwóch ciążach. Dorobiłam się męża. Chłop ten sam tylko status zmienił🙂 Razem dorobiliśmy się dwójki dzieci. Do ślubu trzymałam fason i byłam zadowolona ze swojego wyglądu. Wow. Chyba pierwszy raz w życiu. Zaraz po ślubie zaszłam w pierwszą ciążę i popłynęłam. Po latach diet wpadłam w pułapkę pod hasłem jedz za dwóch i jedz,bo kiedy jak nie teraz. No i mam co chciałam. Uwaga, uwaga +40 kg. Też w to nie wierzę,ale tak da się przytyć w ciąży 40 kg. Udało mi się schudnąć połowę ,żeby w drugiej ciąży o ironio przytyć 20 kg i wyjść na zero🤓 Można? Pewnie,że można.
9.01.2022 wybiła godzina zero. Obudziło się we mnie waleczne zwierzę, które pokona wieprzka i leniwca w moim ciele. Wystartowałam z wagą 114,5 kg. Wczoraj na wadze 112,1 kg. Powoli do przodu. Testowałam już różne diety, posty, głodówki i nie potrafię utrzymać efektu. Wracam do tego co dobre. Regularna,zdrowa micha i ćwiczenia. Innej drogi nie ma. Ruszaj mój turbo ślimaku w jeszcze dłuższą drogę. A myślałam,że 96 kg to koniec świata.
A więc powoli do przodu i
Sylwuska94
16 stycznia 2022, 21:42Pocieszę Cię, że ja też wróciłam na Vitalię po kilku latach... Kiedyś mi pomogła i liczę, że i tym razem mi pomoże. Jak już się zabrałaś za odchudzanie to nie przerywaj choćby nie wiem co... Zawalisz jeden dzień, podnieś się jeszcze w tym samym dniu i do roboty!! Piszę to, ponieważ wiem sama po sobie, że każdy kolejny raz zaczętnej dniety od nowa skutkuje coraz wolniejszym metabolizmem...i to jest dopiero zniechęcające... Życzę Ci z całego serca powodzenia!!! :-)
Berchen
16 stycznia 2022, 13:00wracaj do siebie samej, do siebie takiej z jaka czulas sie najlepiej, powodzenia:)
ambus
16 stycznia 2022, 14:05Dziękuję. Mądre słowa. Nie ma znaczenia ile mamy kilogramów, ale jak się ze sobą czujemy. Mam nadzieję,że za parę miesięcy będę mogła powiedzieć,że wróciłam.
niunius100
16 stycznia 2022, 08:51Bardzo fajnie i ciekawie piszesz! 😀 trzymam kciuki za efekty i żeby cię motywacja nie opuściła 😊
ambus
16 stycznia 2022, 09:07Dziękuję bardzo. Jak nie opuszczę vitalii to i motywacji nie stracę. Lata temu pamiętnik bardzo mnie motywował. A raczej dziewczyny,które do mnie zaglądały.
Milosniczka!
16 stycznia 2022, 06:15Trzymam kciuki!!!
ambus
16 stycznia 2022, 09:08Dziękuję. Każde kciuki bardzo potrzebne :)
ms_espresso
16 stycznia 2022, 02:14Powodzenia!
ambus
16 stycznia 2022, 09:08Dziękuję.
ojsetka
15 stycznia 2022, 23:52No to do boju króliczku😁. Bądź dla nas przykładem.
ambus
16 stycznia 2022, 09:10Zrobię co w mojej mocy,żeby motywować nie tylko siebie ale i Was. Do boju:)
Mirin
15 stycznia 2022, 20:39Życzę powodzenia i zapraszam do grupy, tam się regularnie motywujemy :)
ambus
15 stycznia 2022, 20:56Dziękuję. Przyda się. Super już dołączyłam.
YouWantYouCan
15 stycznia 2022, 20:20Jeszcze sporo przede mna - na oko jakies 15 kg ;/ więc .. jest co robic :) Wlasnie walcze ze sobą a raczej swoim lenistwem , które kaze mi pozostac na sofie ... konta rozum ktory kaze wrzucic te nadprogramowe kilogramy na bieznie hehhe
ambus
15 stycznia 2022, 20:59Pamiętaj jaką długą drogę przeszłaś. Jesteś już blisko celu. Każdy potrzebuje chwili resetu i lenistwa. Byle nie za długo. Kilogramy mają znikać a nie wracać. Wiesz,że masz siłę by iść dalej i walczyć. Także do boju króliczku :)
YouWantYouCan
15 stycznia 2022, 19:07Zatem witamy na pokładzie ...Króliczku😉
ambus
15 stycznia 2022, 19:58Witam, witam. Naprawdę miło tu wrócić. Już człowiekowi chce się bardziej. Szacun za zrzucenie balastu. Jesteś wielka:)