Krótki wpis, bo uzupełniam braki, dziś robię znów chleb to spróbuję wrzucić foty z przepisem :-).
Raport z niedzieli:
Motywacja:
Całkiem ładny dzień :).
Jedzienie:
* śniadanie zgodnie z vitalią
* obiad zgodnie z vitalią
* podwieczorek 3 figi, 2 łyżeczki miodu.... (mąż mi czasem kupuje maly sloiczek miodu z pyłkiem, sama go proszę, bo mam potrawy z miodem, a potem ten słoiczek tak na mnie mruga i mruga :))
* kolacja zgodnie z vitalią
* No i kurcze o 20:00 byłam głodna :/ penie przez brak drugiego śniadania wiec zjadłam 2 małe oscypki. niestety to było za dużo i nawet kłądąc się czułam pełna. No trudno czasem bywa:).
Picie:
1,5 litra raczej było - przez to raczej nie mogę oznaczać nawyku:), ale jestem rozstrzepana i po prostu nie moge sobie tego jakoś pliczyć:).
Ćwiczenia:
Ha i co ? Był SKLAPEL! Normalnie sama nie wierzę:). Tylko nie napisze, o której ćwiczyłam :)