Nie wiem czy sie chwaliłam, ale w tym tygodniu zrobiłam zakwas z mąki razowej i do tej pory nie mogę uwierzyć, że wyszedł i chleb upieczony na tym zaczynie też wyszedł. Zaczyn zawsze dostawałam, ale teraz nie miałam jak go skołować i postawnowiłam sama zrobić i się normalnie udało!
A teraz czas na raport z wczoraj:
Motywacja:
Soboty są najcięższe, bo ogarniamy caly dom, mąż odkurza i robi zakupy, ja zajmuje sie praniem dziećmi itd... W naszym domu panuje równouprawnienie:). Dlatego w te soboty trzymanie diety tzn. zagladanie na vitalie, robienie zgodnie z nia potraw po prostu jest mi nie po drodze, a że ciągle chudne to daję sobie w te dni taryfę ulgową. Jadłam chyba nie najgorzej, bo dziś rano (w niedzilę) waga pokazała 76.8 JUPA, jupa, jupa!!! :) 75 tuż, tuż:).
Od 74 mam w planach próby biegania. Czytam Wasze pamiętniki i czuję, że bieganie może mi się spodobać, żeby sie zmotywować mam wplanach założyć konto na instagramie i wrzucać foty z biegów (na początku pewnie marszo biegów), a potem sobie myślę, że może w jakiejś 10km wystąpie:), a co?? :-) Grunt to cele, które nas motywują:).
Kiedyś na studiach miałam taki epizod w życiu, że biegałam 10 co drugi dzień :). To nie był długi epizod około miesiąca wytrzymałam :), a wy jakie macie cele treningowe? :)
Jedzienie:
* śniadanie za małe.... 2 kromki chleba z serem bialym i rukolą
* 2 śniadanie zupa pomidorowa (lekka) z makaronem, 3 daktyle
* obiad - omlet tzw. grzybek z (1,2 jajka, łyżka mąki razowej, łyżeczka miodu), kromka chleba razowego z masłem 2 małymi oscypkami, figa (jadłam z dziećmi :)).
* 2 małe oscypki z 2 kromka chleba razowego z masłem
Picie:
1,5 litra raczej było
Ćwiczenia:
Brak - naprawdę chciałam, ale nie dałam rady:) muszę się na to zgodzić. Dzieci i zmęczenie potrafią wywrócić nasze plany do góry nogami :-)
Pomiary (10 stycznia/ 31 stycznia):
szyja -0.5 cm
biceps -2 cm
talia -2cm
brzuch -1cm
biodra -4cm (chyba cos zle kiedys zmierzyłam :))
udo -0.5 cm
łydka bez zmian
beatyska
2 lutego 2015, 23:22Super Ci idzie ! No i jeszcze pieczenie chleba razowego ...!!! Nawet jak się Ciebie czyta " słychać" taki zapał i determinację - SUPER !
am3ba
3 lutego 2015, 07:17Ty tez masz zapał więc jedziemy, zaraz uzuplenie wpisy z wczorja i przed wczoraj:)
ElinkaK
2 lutego 2015, 10:40jejku czy mogę prosić o przepis na zakwas i chlebek :)? Gratulacje oczywiście dla spadku.
am3ba
2 lutego 2015, 19:13http://www.mojewypieki.com/post/zakwas - to jest przepis na zakwas robiłam na mąće razowej żytniej (podobno z żytniej najłatwiej), stał przy kuchence przykryty chustką, żeby było mu ciepło i nie było dostępu swiatła :). Przpis wkleje wieczorkiem w poście:)
Fryzja
2 lutego 2015, 10:23W tej chwili pozostają mi tylko szybkie marsze na długich dystansach. Gdybym chciała biegać to kolana pewnie wygięły by mi się w drugą stronę :( Planuję też Callanetics.
am3ba
2 lutego 2015, 19:15No z kolanami trzeba faktycznie uważać, rozumiem. Trzymam kciuki.
mamagrzesia
2 lutego 2015, 01:38Swoje efekty juz jakis czas temu zepsułam.....i psuje nadal. Było juź minus 18 kg. Teraz nie mogę zapanować nad łakomstwem. Biegać nie lubię ale za to uwielbiam nordic walking. W trakcie godziny można spalić około 500 kcal, w ubiegłym roku właśnie z nimi tak schudłam. Z utęsknieniem czekam na cieplejsze dni, żeby znowu zacząć chodzić. Powodzenia !
am3ba
2 lutego 2015, 19:54Jak zaczniesz chodzić daj znać:) To będziemy się motywować. Jeśli chodzi o panowanie nad łakomstwem to mi pomaga pisanie pamiętnika. Czasem sobie podycztuje jakies blogi np. http://www.psychodietka.pl/ :-), ale wiem, że nie zawsze chcieć to móc to nie zawsze takie proste. Trzymam za Ciebie kciuki. Wierze, że Ci się uda osiągnąć to co sobie wymarzysz:)
wrigley
1 lutego 2015, 21:54am3ba - pięęęęęęknie!!!!!! Ależ Ci idzie! Piękne centymetrowe spadki. Ja tez robiłam zawsze chlebek z darowanego zaczynu, ale ostatnio przegapiłam i zaczyna ma juz chyba ze 2 tygodnie a to juz za długo, ale skoro polecasz to zrobię go sama. Coś dodajesz do takiego chlebka? Ja zawsze dorzucam pestki dyni, słonecznik i żurawinę. Ja tez planuję biegi, ale czekam na lepszą pogodę, pewno zacznę w marcu. Rok temu biegałam z sąsiadką, Biegałyśmy i spacerowałyśmy na zmianę. Na poczatku robiłam kilka przerw potem już tylko jedną, ale nastała zima i zaprzestałyśmy.
am3ba
2 lutego 2015, 19:56Dziękuję! Wrzuce dziś/jutro przepis:) Bo w momentarzu ciężko :). O super to będziemy "razem" biegać :)
mamagrzesia
1 lutego 2015, 19:00Gratuluję retgularnych spadków ! Zazdroszcze Ci tego zapału do biegania, jq nie jestem w stanie przebiec nawet 100 metrów.
am3ba
1 lutego 2015, 20:24Mam nadzieje, ze na zapale sie nie skonczy :). A lubisz biegać? Z aktywnościa fizyczna jest tak, że to co jednemu odpowiada nie musi drugiemu. Moja koleżanka tanczy przed lustrem:). Dużo osób uwielbia ZUMBĘ, ja akurat średnio. No i dla mnie jest ważne, żeby nie było za trudne we wrześniu zaczęłam chodzić na crossfit i to było poza moim zasięgiem i się zniechęciłam:). Ja lubię jak widzę postępy. Trzymam za Ciebie kciuki, naprawdę masz super efekty.
Mageena
1 lutego 2015, 13:34Jak widac,osiagniecia masz i to nie male :) a chlebus domowy ...yummy...! P.S
Mageena
1 lutego 2015, 13:35sorry,ale dzis mi sie miesza z tymi wpisami. Troche Ci tu nasmiecilam :(
am3ba
1 lutego 2015, 13:50:) Nie krępuj się, czuj się jak u siebie w domu (pamiętniku) :). Dzikuję za ciepłe słowa:)
Mageena
1 lutego 2015, 13:33Komentarz został usunięty