Moje wnioski z wczoraj:
1). śniadanie i 2 śniadanie były za małe, bo o godzinie 15:00 dostałam takich skurczy brzucha z głodu, że nie zdążyłam zrobić sobie obiadu i musiałam coś natychmiast zjeść. W tygodniu obiad mogłam zjeść nawet o 17:00 i dawałam radę.
2). po obiedzie ciągle byłam głodna. Widziałam, że to niemożliwe, bo obiad był duży i rzeczywiście dopiero po godzinie od zjedzenia obiadu mój organizm dał mi sygnał, że jest syty. Przez godzinę piłam wodę itd... żeby go oszukać. Udało się:).
Motywacja:
Jest duża, bo wczoraj rano waga pokazała kolejny spadek!!!! Jestem uzależniona od ważenia się :-).
Jedzenie:
* małe śniadanie, bo okazało się, że chleb był na wykończeniu:/,
* zamiast 2 śniadania zjadłam zupę krupnik (ja robię zupy warzywne nie na mięsie)
* zamiast podwieczorku zjadłam trochę oscypka (8 nitek korbacza), 2 cząstki pomarańczy - bo obiad mi się opóźniał i byłam bardzo głodna
* obiad zgodnie z viitalią
* kolacja zgodnie z vitalią
Picie:
OK, ale nieidealnie. Podejrzewam ze bylo ponad 1,5 litra ale powinnobyć wiecej, bo karmię piersią
Ćwiczeń:
brak
Mageena
19 stycznia 2015, 08:32Ladne podsumowanie :) . Dzien tez fajny. Szczerze mowiac,tez bylam jakas niedojedzona. Chyba przestawie sobie na 5 posilkow w weekend. Milego dnia.x
am3ba
19 stycznia 2015, 11:41Dzięki :-)