Permanentny brak czasu mnie dopadł...brak czasu na zamieszczeniu porządnego wpisu, dlatego znowu tylko odnotowuję, że jestem i żyję.
Dieta w dniu wczorajszym utrzymana, ale niestety mimo chęci do ćwiczeń...aktywność zerowa, a to z powodu tego że mój mąż wziął się za reperowanie projektora, wymieniał lampę, czyścił i takie tam...przedsięwzięcie bardzo skomplikowane...jak sam twierdził, jeszcze tak skomplikowanego urządzenia nie rozkładał...no i raz, że byłam mu potrzebna, to robił to w pokoju w którym ćwiczę...chodziło o to, żeby miał dobre oświetlenie. Więc jeszcze jak ja bym mu tam zaczęła skakać, a rozkręcił chyba z 50 śrubek...same rozumiecie, a poza tym byłam potrzebna do pomocy, choć szczerze nienawidzę takich zajęć...a tu przytrzymaj, to wyczyść a to przedmuchaj, itp. itd...
Poza tym pogoda wczoraj listopadowa...liczyłam, ze jak wiosna zawita to nie będę mogła usiedzieć w domu...a tu dupa...jak nie deszcze to wichury takie że głowa mała...
patih
24 marca 2017, 08:11ja też nienawidze pomagać
am1980
24 marca 2017, 08:42a już myślałam, że ze mną jest coś nie tak...dobrze, że nie jestem jedyna
KasiaJaa
23 marca 2017, 21:41O tak.. Ten tekst dziś za mną chodził... Miesiąc do wakacji a ja ciągle gruba. U nas pogoda z rana super wiosenna, wieczorem Deszczysko. Ale jak się rano wstaje i słoneczko świeci to chce się żyć! Pozdrawiam.
am1980
23 marca 2017, 21:54u mnie od wczoraj deszczysko...w ogóle nie czuję wiosny...czekam z utęsknieniem na słoneczne dni...pozdrawiam
flos1977
23 marca 2017, 20:47tez na to cierpie, zasuw od rana do wieczora :( a o 7 to juz mi sie nic nie chce
am1980
23 marca 2017, 21:36mnie już dużo wcześniej się nic nie chce...chyba ten brak słońca mnie tak dobija, czekałam z utęsknieniem na wiosnę, ale coś ta wiosna taka słaba w tym roku i nie czuję różnicy pomiędzy zimą a wiosną póki co...
kirsikka_10kg
23 marca 2017, 20:20Biegalas dzisiaj ze mną? ;D
am1980
23 marca 2017, 20:37ze wstydem muszę się przyznać, że nie...ale to nie przez lenistwo tylko przez pogodę...u mnie znowu prawie cały dzień padał deszcz i jakoś tak byłam nastrojona negatywnie do biegania...planuję bieganie na weekend...a pochwal się jak Tobie się biegało???
kirsikka_10kg
23 marca 2017, 20:50Pierwszy raz po 3 latach i nie ma czym się chwalić. 4.2km bo takie akurat było kółko wokół osiedla. Pierwszy km pod górkę i myślałam że wrócę do domu! Ale chciałam zobaczyć ile dam radę bez zatrzymywania i dałam radę 3.14km bo kolka mnie złapała. Ostatni km znowu pod górkę. Tempo równe miedzmiędzy 6.5 a 7 min/km. Nie było źle. Nie miałam myśli że nienawidzę biegać ;)
am1980
23 marca 2017, 21:34No kochana gratuluję, naprawdę świetny wynik...jestem z Ciebie dumna, bo miałaś świetne tempo...
aluna235
23 marca 2017, 15:42Dzisiaj jest szaro i ponuro i chłodno. Wróciłam z pracy, zrobiłam obiad i leżę pod kocem- milutko mi, ale za pół godziny wychodzę potruchtać. ... muszę się zmobilizować. z utęsknieniem czekam na słońce. Pozdrawiam wiosennie
am1980
23 marca 2017, 19:32A ja odpuściłam...czuję niesmak z tego powodu, ale teraz to mówi się trudno...ja bym na pewno nie ruszyła się się spod takiego cieplutkiego kocyka, bardzo Cię podziwiam...mam nadzieję, że niebawem zaświeci słońce i to nie tylko to literalne, ściskam mocno...
aniapa78
23 marca 2017, 12:27Niestety "w marcu jak w garnku". Jeszcze trochę. Ja też muszę nieźle kombinować by pobiegać. Dobrze, że mam siostrę blisko.
am1980
23 marca 2017, 13:18Dla mnie jedyna przeszkoda jest pogoda póki co, bo chęci to raczej mam, a nawet jak nie mam i mimo wszystko przymuszę się do biegania, to od razu nowe siły i chęci we mnie wstępują, miłego dnia