Wpis w wielkim skrócie... Piątek jak zwykle jest szalony... Nic nadzwyczajnego się nie działo, diety nie pamiętam...poza tym oczywiście, że trzymałam się swojego rozkładu dnia i zaczynam stwierdzać, że wkurza mnie to jedzenie na godziny... ten rozkład dnia w tygodniu nijak ma się do rozkłady dnia w weekend...i wiecie co mam to w dupie...nie jestem robotem, a co ciekawsze przeczytałam ciekawy artykuł pani dietetyk, w którym opisuje czy faktycznie dla odchudzania ma to tak duże znaczenie jedzenie o konkretnych godzinach...i okazuje się, że nie... dla cukrzyków owszem, żeby uniknąć nagłych skoków insuliny, jak najbardziej, ale dla osób odchudzających się liczy się po prostu ujemny bilans kaloryczny i nie ma ma znaczenia czy zjemy to w pięciu posiłkach jak tak komuś pasuje, czy w dwóch jak tak komuś pasuje. Jak ktoś spędza dużą ilość czasu poza domem to najzwyczajniej w świecie nie jest to możliwe... albo co jeść tylko kanapki czy owoce w ciągu dnia, a gdzie jakiś ciepły posiłek... Bardzo ta teoria mi odpowiada nawet jeśli będziecie mnie za to besztać. Faktem jest, że w pierwszej połowie dnia powinniśmy zjadać większą ilość kalorii, żeby organizm miała czas strawić i wykorzystać zmagazynowaną energię...bo faktem jest, że nawet w tygodniu jak staram się trzymać wyznaczonych pór posiłków, to wcale nie jest proste, bo np. jak idę biegać to co muszę zabierać obiad do pracy, który powinnam zjeść ok. godz. 12.3... o 15.30 - 16.00 idę np. biegać, wracam po 17-ej, więc zanim coś zjem jest ok 17.30...czyli mija ok 5 godzin bez jedzenia...no i gdzie ja mam tu wrzucić jakiś posiłek... a poza tm jest jeszcze jedna kwestia... ja mogę ten obiad sobie wziąć do pracy, ale z kolei i tak muszę przygotować posiłek dla męża...ja będę jadała obiad w pracy, a on w domu...każde z osobna... nie nie, nie pasuje mi to...
I to chyba na tyle moich dylematów dietetycznych!!!
Annanadiecie
20 lutego 2017, 10:47No proszę, ciekawe spojrzenie na ten temat. Dla mnie akurat pomijanie posiłków ma efekt w postaci magazynowania energii - przy mojej tarczycy każda rzecz, która dodatkowo spowalnia metabolizm to katastrofa. Ale widać każdemu idywidualnie:-)
am1980
20 lutego 2017, 10:50No własnie to kwestia indywidualna...dla zdrowej osoby nie ma to większego znaczenia, natomiast jak ktoś ma problemy ze zdrowiem regularność posiłków może mieć zbawienne znaczenie, myślę, że trzeba się poobserwować i zobaczyć co w danym przypadku się sprawdza...
patih
19 lutego 2017, 10:16dlatego dieta musi byc dostosowana do indywidualnych potrzeb
am1980
19 lutego 2017, 15:49Wiadomo...
lapaz80
19 lutego 2017, 09:12Ja nie ustalam konkretnych godzin na jedzenie. Staram się jeść co trzy godziny bo jeżeli nie zjem to jakoś dziwnie słabnę i ręce mi opadają a wtedy łatwiej coś podejść nie planowanego. Często jest tak w pracy że nie daje rady co trzy godziny więc ten czas się wydłuża.
am1980
19 lutego 2017, 15:55ja też staram się jeść co trzy godziny, ale w weekend nijak to ma się do rzeczywistości i nawet gdybym bardzo chciała nie jestem w stanie trzymać się tego rytmu dnia
kirsikka_10kg
18 lutego 2017, 16:55Dlatego ja raz zjadam 5, raz 3 posiłki dziennie. Przecież żył sobie z powodu braku czasu, innych ważnych rzeczy nie wypruje byleby tylko zadowolić ludzi na vitalii. Ważne żeby wiedząc o dłuższej przerwie wcześniej zjeść tak, by nie głodować i później nie rzucić się jak dzikus na "cokolwiek". Pozdrawiam :)
am1980
18 lutego 2017, 18:10otóż to!!! nie wolno się głodzić, ale nie trzeba też jeść z zegarkiem w ręku...ja w weekend to już w ogóle wymiękam...rozkład dnia podobny zupełnie do niczego, jest całkowicie przypadkowy i w żaden sposób nie jestem w stanie wbić się w rytm 5 posiłków dziennie...miłego wieczorku
angelisia69
18 lutego 2017, 16:39otoz to!!nie dajmy sie zwariowac i podporzadkowac calego zycia diecie!!Jedni chudna na 2 posilkach dziennie,inni na 6.Liczy sie bilans.Ja np. mam czas i wole 5-6 posilkow ale nie kazdemu to odpowiada i jedzac 2 tez moze schudnac.Pozdrawiam
am1980
18 lutego 2017, 18:15Amen!!!