Wczoraj pobiłam swój rekord życiowy w bieganiu, w ciągu 1,32 godz. przebiegłam 15,8 km, czyli mój czas na km wyniósł wczoraj 5,49 min/km... może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale było już ciemno i chwilę po tym jak wyszłam z domu zaczął padać śnieg, na początku prószył delikatnie, ale w miarę upływu czasu sypało coraz bardziej, a pod koniec to już zupełnie nic nie widziałam...bo oczywiście wiatr w oczy, przydałyby się gogle... i wiecie było cudnie...i tak o to zaliczyłam swój pierwszy zimowy bieg....
Pierwszy raz biegłam też w moich całkiem nowych profesjonalnych butach do biegania firmy Salomon....
...prezent od męża...i co prawda są raczej odpowiednie do suchej pory, czyli dopiero bliżej wiosny...no ale musiałam wypróbować, z resztą sam mnie namawiał do tego, bo ja oczywiście, że może ich szkoda, i takie tam... a on że muszę wypróbować i koniec... biegło mi się cudnie, czuć różnicę... może dlatego miałam takie dobre wyniki... Ale i tak będą musiały czekać już teraz do wiosny, choć mam szczerą nadzieję, że ten śnieg szybko zniknie i będę mogła jeszcze rozkoszować się bieganiem w tym roku... realizuję dwa wyzwanie... w jednym muszę do końca listopada wybiegać 130 km (brakuje mi ok 42 km) a w drugim 200 km do końca listopada i tu brakuje mi 65 km... teoretycznie realne do zrealizowania, no ale zobaczymy czy aura podziela moje odczucia... 3majcie się ciepło!!!
Miklara
25 listopada 2015, 13:56Idziesz jak burza! Super! Bardzo przyzwoite tempo na taki kilometraż, kurcze jak ja tęsknię za takim beztroskim bieganiem :)
am1980
25 listopada 2015, 14:59no... jest cudnie, właśnie zmykam pobiegać, pozdrawiam
monka78
25 listopada 2015, 07:48to taki mały nałóg u ciebie się zrobił z tego biegania.wiem co czujesz i brawo za determinację i silną wolę.:)
am1980
25 listopada 2015, 08:39Oj tak, dobrze powiedziane, nałóg, ale mam nadzieję, że dobry i że się z niego nie wyleczę...
Sadpotato
24 listopada 2015, 10:47Za czasów kiedy bawiłem się w bieganie miałem bardzo podobny rekord, gratulację :)
Pokerusia
24 listopada 2015, 09:43Piękny wynik, jak widać regularne treningi nie idą na marne:) Brawooo!
am1980
24 listopada 2015, 09:59dziękuje bardzo, czuję ogromną różnicę, ciało jest zupełnie inne, jędrniejsze i smuklejsze, choć spektakularnych spadków wagi nie zaliczyłam, to o niebo lepiej się czuję, no i ta kondycja...bezcenne...
artur3257
24 listopada 2015, 09:01Ja właśnie czekam na przesyłkę z butami Salomona w teren i chcę je wypróbować na śniegu :)). Mysle ze nie stopnieje. Jak na taką pogodę fajny czas. W zimie zawsze mi sie gorzej biegało. Ale solidnie przebiegana zima daje kopa do biegów na wiosne :)
am1980
24 listopada 2015, 09:21ja biegam dopiero od połowy sierpnia, także jestem nowicjuszka, ale mam nadzieję, że może uda mi się biegać chociaż 3 razy z w tygodniu albo pomyślę o bieżni w siłowni, bo w przeciwnym razie na wiosnę trzeba będzie zaczynać od nowa, a kondycja jaką wypracowałam do tej pory pójdzie w zapomnienie
artur3257
24 listopada 2015, 10:13Niektórzy biegacze robią sobie krotkł przerwe po sezonie biegowym by nie zmęczyc materiału ale my chyba aż tyle nie biegamy?
KASI2013
24 listopada 2015, 08:45BRAWO!... i piękny prezent :D będzie Ci dobrze służył ...ja też kocham biegać w płatkach śniegu... po ciemku w światłach latarni ....magicznie !! pozdrawiam i udanego zaliczenia wyzwań życzę :)
am1980
24 listopada 2015, 08:47Miło Cię widzieć!!! Uczucie już po takim biegu... bezcenne!!!