Jestem już po kolejnej serii 6weidera, ćwiczenia są monotonne, ale bardzo szybką mi ten czas zlatuje i nie są trudne, co mnie nie zniechęca, a to najważniejsze .
Wczoraj nie chciało mi się wchodzić na stepper, który strasznie zaczął skrzypieć, więc puściłam sobie Natalię Gacką na nogi i pośladki do tego jeszcze inny zestaw i jeszcze standardowo ćwiczenia na brzuch. Już w nocy się dziwiłam, co mnie tak pupa ciągnie, a dzisiaj wstaje rano i oho!, ćwiczenia były na tyle odmienne niż te, które wykonuję standardowo, że ruszyły mocniej mięśnie i bach, mamy zakwasy . Dzisiaj zrobie sobie lżejszy trening, bo ciało też musi kiedyś 'wypocząć' zwłaszcza, że doszła 6weidera i trenuję 2 razy dziennie, gdyż nie chcę łączyć mojego zestawu ćwiczeń z 6.
Dzisiaj czeka mnie caly dzionek w mieście bo muszę trochę rzeczy pozałatwiać, ale za trening zaraz się zabiorę