W niedziele tez biegalismy po zakupach, nie bardzo było co zjeść więc kupiliśmy bułki słodkie. Wczoraj w pracy cała zmiana dostała w nagrodę ciasto....az szkoda było nie spróbować ( tylko jeden malutki kawaleczek). Natomiast dzisiaj moja corka przyniosła ze szkoły moje ulubione cukierki-bounty. Całe szczęście że na trzecim sie opamietalam.
Ogólnie staram sie trzymać diety poza powyższymi wpadkami . No i jeszcze ta nieszczęsna woda, chyba nigdy nie wypije 2litrow :)
Niestety czuje jak moja motywacja leci na łeb na szyje. Coraz częściej mam ochotę aby coś skubnac albo sie obrzerac czymś o czym nawet nie powinnam myśleć.
Poza tym ostatnio duzo pracuje bo nie ma koleżanki z drugiej zmiany. Jak wracam do domu to jestem tak zmęczona ze nawet czasem o 19tej idę do łóżka. No i gdzie tu znaleźć czas na ćwiczenia?
Jutro znów do pracy. Całe szczęście ze czwartek wolny, a od piątku znów zaczynam na nocna zmianę.
Miłych snów dla wszystkich walczacych
klaudiaankakk
5 grudnia 2012, 09:40spróbuj takiego sposobu: planuj sobie posiłki i przekąski dzień wcześniej. żebyś miała przygotowane jabłko albo kanapki gdy będziesz głodna. jedz w tych momentach kiedy możesz co 3 godziny .dzięki temu nie będziesz podjadała.na prawdę się da chociaż myślałam ze z moim trybem życia nie da rady.