Zabieram cała rodzinie na zakupy.....jak ja nie cierpię zakupów.
Wczoraj było wazenie. Żadnej rewelacji ale waga spada, powoli ale zawsze coś.
Choć z drugiej strony patrząc, jak ma szybciej spadac skoro nie ćwicze ( mam lenia lub pracuje)
Muszę sie poprawić i zacząć systematycznie ćwiczyć.
No cóż pora na śniadanie, pózniej ogarnę trochę mieszkanie i lecę walczyć z wiatrakami....czyli sklepami
basterowa
1 grudnia 2012, 22:44Dobrze, że idzie w dół a że powoli, trudno :) Ciesz się z tego co masz :) Zawsze możesz mieć więcej ;)
ajusek
1 grudnia 2012, 21:48ważne ze spada:) a nie rośnie tak jak u mnie w tym tygodniu.