Naderwałam więzadło w kolanie i przez miesiąc noga w gipsie.
W karcie informacyjnej ze szpitala :skręcenie stawu kolanowego,częściowe uszkodzenie więzadła pobocznego piszczelowego.Teraz mam szynę gipsową a za tydzień zmiana na pełen gips.Czy istnieje inny rodzaj usztywnienia w moim przypadku.Jeżeli coś wiecie proszę o informację .
Po zdjęciu gipsu będzie rehabilitacja.W związku z tym chciałam się Was zapytać ,czy wiecie coś na temat rehabilitacji po takim urazie ,bo jestem zupełnie zielona w tym temacie. I tak w całym tym nieszczęściu cieszę się ,że mogę kuśtykać i nie muszę cały czas leżeć w łóżku.
Życzę wszystkim zdrowia ,bo to najważniejsze ! :)
cloudless.sky
5 marca 2013, 22:48Pod żadnym pozorem gipsu!! To zabójstwo.Mi też chcieli wcisnąć gips,ale się nie zgodziłam.Robić coś na fundusz w tym kraju to porażka..Najlepiej w tym wypadku założyć ortezę(osłabia trochę mięśnie,ale stabilizuje).Jestem po artroskopii i rekonstrukcji ACL(więzadło krzyżowe przednie).Rehabilitacja trwa nadal i niestety bardzo dużo mnie kosztuje,ale muszę doprowadzić nogę do użytku :)
maartta
5 marca 2013, 22:23Kochana! nie ma nic gorszego w przypadku takiej przypadłości jak GIPS! 7 razy skręciłam kolano (ja akurat zwichnęłam rzepkę) i u Ciebie możliwe że stało się tak samo.! Obecnie jestem po operacji, zdejmuj ten gips, radzę Ci z serca, bo to najgorsze możliwe rozwiązanie. Jesli bedziesz chciała pogadać na ten temat zapraszam na priv. Kolano to nie przelewki, mi wcześniej nikt dobrze nie radził, a wówczas uniknełabym operacji. buziaki
stelza
5 marca 2013, 22:11odezwij sie jutro ja własnie sie lecze
Jagoda1971
5 marca 2013, 21:11Witam. Też miałam skręcone kolano. Początkowo miałam usztywnione bandażem i byłam na zwolnieniu lekarskim. W kolanie zbierała mi się tzw "woda" i miałam ją ściąganą. W miarę normalnie chodziłam, choć od czasu do czasu kolano mi "uciekało" (to był taki minutowy ból jak przy złym stąpnięciu). Niestety po pewnym czasie kolano mi się zablokowało i wylądowałam w szpitalu na operacji łękotki i więzadła krzyżowego. Po tym wydarzeniu znowu zwolnienie, rehabilitacja (kule, potem stabilizator) ale teraz jest już ok - robię wszystko: chodzę, biegam, jeżdżę na rowerze, tańczę. Trzeba wprawdzie na tę nogę już uważać (oszczędzać ją) i schudnąć (nadwaga niszczy stawy) co niniejszym staram się uczynić :). Zdrówka życzę (co nas nie zabije to nas wzmocni) Trzymaj się
ewcia.1234
5 marca 2013, 15:18ojj :/ Zdrowiej :)
MagiaMagia
5 marca 2013, 13:34zycze powrotu do zdrowia!
199kostka
5 marca 2013, 11:44współczuje. powrotu do zdrowia(sprawności) życzę :) jako, że zajmuję się usprawnianiem na co dzień podpowiem, że warto popracować nad przeciwdziałanie zanikom mięśni, osłabienia. Polecam ćwiczenia kontralateralne(wpływ na nogę chorą poprzez ćwiczenia nogi zdrowej) i izometryczne (najprościej rzecz ujmując napięcie mięśni bez ruchu). To tak w wielkim skrócie, najlepiej dopytaj już swojego lekarza. Po zdjęciu unieruchomienia rehabilitacja będzie sprawniejsza.
19stka
5 marca 2013, 09:58no właśnie ten dobry lekarz też ganił tamtego za to że kazał mu w ogóle nie chodzić bo już mięśnie zaczęły zanikać a w szynie chodził tydzień tylko.
19stka
5 marca 2013, 09:55mój mąż też pół roku temu skręcił staw kolanowy i jutro ma operację wzmacniającą więzadła wcześniej było badanie rezonansem magnetycznym. Cały miesiąc po wypadku przeleżał w łóżku, mógł jedynie chodzić o kulach. Też miał szynę a później tylko bandaż i noga cały czas w górze i maść przeciwzakrzepowa i do tego zastrzyki, woda mu się zbierała w kolanie więc mu ją co jakiś czas usuwali . Mam nadzieję, że operacja pójdzie pomyślnie, bo za niedługo ruszamy z budową domu :-) A operacja jest po to, żeby kolano mru nie wyskakiwało przy zginaniu nogi. to będzie rekonstrukcja więzadeł. Szczerze radzę ci od razu iść do dobrego chirurga prywatnie bo mój mąż tylko stracił czas przez 1 miesiąc chodził do nieudolnego lekarza który się nie znał na swojej pracy w ogóle, obecny lekarz mówił, że jakby zgłosił się do niego wcześniej to już dawno operacja byłaby przeprowadzona a tak to dopiero operacja jutro i rehabilitacja...
niewidzialna38
4 marca 2013, 17:56Szybkiego powrotu do zdrowia !!! :)
Nejtiri
4 marca 2013, 09:32Bardzo Ci współczuję.. :(
Ilona27
4 marca 2013, 07:26Szybkiego powrotu do zdrowia;)
dam.rade.1958
4 marca 2013, 06:14współczuje :(
wysocka78
3 marca 2013, 23:17Mój robił też USG kolana prywatnie, bo wtedy ładnie widać co jest. Badania przydadzą się też do odszkodowania z ub. dodatkowego.
wysocka78
3 marca 2013, 23:14mój mąż właśnie leczy swoje kolano z naderwanych ściegien i podwichniętej rzepki. Uraz 14 grudnia na bramce! Taki pech! od 20 wieczorem do 2 rano w szpitalu na urazówce. RTG i ściąganie krwistego płynu kolana... Ze szpitala wyszedł na dwóch kulach ale bez gipsu. Do tej pory nosi ortezę zrefundowaną przez NFZ (tylko 30 % płacił sam - czyli jakieś 120 zł). Gipsów już teraz nie zakłada siępodobno, bo mięśnie bardzo zanikają. Byliśmy konsultować z jeszcze dwoma lekarzami. Wszyscy tak samo mówili. A lekarz do którego teraz mąż chodzi, kiedy przychodzą do niego ludzie z gipsem, zaraz daje receptę na ortezy i tego samego dnia jeszcze ściąga im gips a zakłada ortezę. Skonsultuj z innym ortopedą jak najszybciej!
Kasmi
3 marca 2013, 22:49Dołączam się do wielu głosów tutaj: po co gips?! Ja miesiąc temu zwichnęłam kolano (już drugie!) i odmówiłam w szpitalu założenia gipsu (założyłam stabilizator rzepki na kolano). Pierwsze kolano miałam zagipsowane i mimo, że ćwiczyłam, chodziłam na rehabilitację, ćwiczenia w basenie itd to do tej pory nie odzyskało sprawności nawet w 50%.... za to drugie kolano leczy się nieporównywalnie szybciej i jest nieprawdopodobnie silniejsze, bo nie doszło do zaniku mięśni czworogłowych. Naprawdę poszukaj informacji w necie i porozmawiaj na ten temat zanim dasz się zagipsować, bo szkoda, się uszkodzić jeszcze bardziej...
Majkkaa4
3 marca 2013, 21:39witam, nie chcę straszyć, ale naderwanie pod warunkiem, ze dobrze Cię zdiagnozowali i miałaś rezonans tego kolana. Mąż miał tak samo, po zdjęciu gipsu, okazało się, że jest bez poprawy i trzeba było operować. kolano rehabilitowane było 6 miesięcy w klinice Galana w Bieruniu u dr Ficka, któr leczy wielu sportowców. Trudna i żmudna rehabilitacja. trzymam kściuki
kiryaa
3 marca 2013, 20:51Gips????? Jestem w szoku.... Myślałam, że od takich urazów są opaski stabilizacyjne... ale ortopedia nie jest moją działką - mogę się mylić. Naderwane ścięgno, to niestety nawet pół roku aż się zrekonstruuje. Nie wiem co na to rehabilitacja, ale mogę zapytać przyjaciółki, jeśli jesteś bardzo zainteresowana tematem :)
Helfy.
3 marca 2013, 20:30Aktualnie też mam prawdopodobnie zerwane wiązadło, ale w stanie 'przechodzonym już'. Za tydzień mam rezonans, lekarza... boję się, że mnie uziemią :(
ojtajolunia
3 marca 2013, 18:45ja mam przepuklinę kręgosłupa i zwyrodnienie jak stara babcia;);) wiem coś o tym, ruch mamy ograniczony!