IV rozdział oddany. Uff. Czyli jestem już na finiszu pracy magisterskiej. Umówiłam się z promotorem, że we wtorek odbiorę ten rozdział, dołączę go do reszty, dopiszę wstęp, zakończenie oraz bibliografię i całość oddam do ostatecznego zatwierdzenia w czwartek. Potem tylko ostatnie zaliczenia, załatwianie papierowych spraw i obrona.
Jestem zmęczona tymi studiami, ale dzisiejsze zajęcia z najnowszych zjawisk kulturowych były całkiem ciekawe. Rozmawialiśmy o geopoetyce, o tym, jak przestrzeń kształtuje twórców. Intrygujące. Rozważaliśmy, np. co o tożsamości Łodzi i jej historii mówią pomniki postawione w mieście. Cholernie dużo można się dowiedzieć. Tego będzie mi brakować po studiach, dowiadywania się czegoś nowego, przyswajanie różnych prądów czy technik, które można wykorzystać we własnej twórczości.
Jeśli chodzi o bilans, to tak sobie, nie jestem zadowolona. Może dlatego, że miałam dziś sporo papierologii do załatwienia.
Śniadanie (8.30) Pół szklanki owsianki z jogurtem nat., bananem, cynamonem
IIśniadanie (12.30): jabłko i marchewka
obiad (16.30): talerz barszczu białego z małym kawałkiem gotowanej kiełbasy z musztardą
kolacja (19.15): dwie kromki chleba z ziarnami, pasta oliwkowa, zielone oliwki + trzy ogórki kiszone
Trening: 1h rowerka stacjonarnego