Chyba czas na nowe lozko. Tzn rame. Obecna jest peknieta i czasem sie zapada z jednej strony jak rzucam sie sie na prawo i lewo. Wyprawa do ikeii samej i taszczenie 30kg paczki z uszkodzonym barkiem raczej nie wchodzi w gre chilowo. Wiec po glowie chodzi mi jeszcze waska szafa. Juz za jednym transportem.. Chyba ze znajde cos w Jysku.
Po Polsce wrocila mi ochota na mieso. Carbonarra, golabki, pizza z kurczakiem.. dzis wpadlo domowe indyjskie - saag reker. Lubie gotowac - to takie relaksujace.
Pogoda nie rozpieszcza. Jest paskudnie. Pada z przerwami a bark dalej boli mimo nakluwania, rozbijania, naklejonych tasm. Nastroj tez pozostawia wiele do zyczenia. Ten rok chyba bedzie przelomowy, czas na zmiany.
Teraz jest kiepski czas na zmiane pracy.. ale nie chce wracac do obecnej po L4 a to nadejdzie wkrotce. Bedzie trzeba bedzie cos wykombinowac..
PACZEK100
29 stycznia 2025, 09:36Może uda się jednak znaleźć inna pracę, czasem trzeba się rzucić na głęboka wodę.
Berchen
28 stycznia 2025, 22:51Moze zamowic lozko z wniesieniem i montiertem. powodzenia ☘️