Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od niechcenia


Wyszlo slonce! Wpierw niesmialo, teraz jednak jest niebieskie niebo! W koncu! Urok dnia taki, ze zamiast do parku ide do pracy.ale dzis juz czwartek wiec nie zostalo duzo.

Wczoraj serwowalam wino za 15 500 krn! Dalo mi posmakowac. OMG! Pyszne! Romanee Conti....placisz za jakosc, I kto bogatemu zabroni. Dla mnie absolutne wyrzucanie kasy w bloto, choc zazdrosc w pracy straszna ze to mi sie trafilo:))

V juz prawie zdecydowal ze wraca 23ego, wiec czekam. Czekam tez na okres, I  pozarlam co mam w zasiegu reki. Na silownie po 16 isc w tyg nie moge, bo mam ranny karnet a dzis kiedy bym mogla w koncu pojsc mam takiego lenia ze ciezko wstac z kanapy. Robie wiec nastepne morze testow. Zajadajac swiezo pieczone bulki z serkiem wiejskim. Ale to syci!

Domowy falafel,  troche salatki z quinua- syci niesamowicie! Jak ja lubie wymyslac nie nudne jedzenie!



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.