Minal rok od ostatniego wpisu. Jakos ten czas przelecial mi przez palce. Zarobiona po lokcie w robocie tak czekalam na wiosne potem na lato. Az w koncu sie doczekalam.
Wpierw chorobowe na nadwyrezony nadgarstek na miesiac na wiosne, teraz miesiac wolnego na dziwna i z niczego infekcje stopy.
Piekna pogoda za oknem sprzyja siedzeniu w parku z ksiazka. Juz taka blada nie jestem. Z noga tez juz lepiej wiec na silownie wrocilam, male spacery wieczorami i waga drgnela.
Wstyd mi za upasienie siebie. Kazda wymowka jest dobra, stres, praca, alkohol..przebudzenie nastapilo jak zobaczylan na wadze 95kg ( no dobra podczas okresu). Spojrzalam w lustro i samokrytyka nie zmiescilaby sie tu.. teraz juz odbilam sie od 90 i z niesmialoscia zabieram sie za dobicie do 85. Oby przed urlopem.
zdjecie z dzis dla porownania za miesiac.
sachel
30 czerwca 2023, 13:27Tak się zastanawiałam, gdzie Ty to 90 kg schowałaś, chyba w drugim pokoju. Ale zerknęłam na wzrost i wszystko jasne. Dobrze wyglądasz :)
Kaliaaaaa
29 czerwca 2023, 19:49Super jest, jednak wzrost robi swoje... Brakowało wpisów z dalekiej Północy;)
Laurka1980
29 czerwca 2023, 19:10Zajebiście wyglądasz, kompletnie tej wagi nie widać przy Twoim wzroście.