Korzystajac z 2.5 dnia wolnego udalo mi sie wyciagnac V na wycieczke - pojechalismy pociagiem do Tønsberg - najstarszego miasta w Norwegii.
Pogoda byla cudna i samo miasteczko tez niczego sobie. Fanka historii nigdy nie bylam i nie bede, ale repliki lodzi rybackich do uzytku mi sie spodobaly.
Bilety byly drozsze niz sie spodziewalam - 550 krn za osobe powrotny, ale jesli mam cokolwiek zobaczyc to musze tam jakos dojechac. A auta nie mamy, wiec narzekac nie bede. Chce to place, nie to gnije w domu.
*
W pracy bez nerwow. Powiedzialabym ze wrecz dobrze. Dziwnie jak w pracy jest po prostu dobrze i NIC czlowieka nie wk*rwia. Nowosc. Oby to trwalo choc do konca tygodnia.