Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyzwanie


Znalazlam sobie wyzwanie. Tzn udzial w wyzwaniu. Skoro sila rzeczy musze tyle lazic - choc jak siedzialam to utylam oh ta przewrotnosc losu - z racji pracy to moze uda mi sie byc w czolowce... poki co idzie calkiem dobrze i scieramy sie w 4 miedzy soba na vitalli. Zobaczymy jak bedzie dalej. 

Waga delikatnie ruszyla w dol..ale piwo po pracy nie pomaga. Nie oszukujmy sie.

Poki co dzis piekna pogoda wiec 10km na rowerze wpadlo nad wode. Plus prawie 20 000 krokow.

Nastepnym razem musze wziac kostium. Lazienki sa czysciutkie wiec bedzie gdzie sie przebrac. Tymczasem trzeba isc tyrac... 8h w 23 stopniach.. byle do ndz!

Kolejna rozmowa z szefem do kiedy zostaje za mna  - czyli nic dalej jasne nie jest..jakie to jest wkurzajace! No ale do konca tyg pociagne napewno ten cyrk bo dzis mu sie rece troche trzesly jak sie pytal jakie mam plany na jutro i czy przyjde do pracy...;) wiec nawet jesli nowi sie zdeklaruja to najszybciej w ndz mnie tam zobacza

  • rybka82

    rybka82

    1 lipca 2021, 12:57

    Ale świetna miejscówka - soedzalanym tam każda wolną chwilę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.