Gdyby opalanie wypalalo tluszcz to bym ze slonca nie schodzila.. a ze tak to nie dziala to trzeba nieco pomoc systemowi;)
Pogoda dalej cudna. Leze wlasnie na kocu i gapie sie w niebo. Radio gra, butla wody z limonka lezy obok i czekam az biale nogi zmienia sie w mily dla oka braz. Przod juz ladnie przyjarany, wiec w koncu PO LATACH unikania slonca z przyczyn tyrania na chleb mam wychodowana wzgledna opalenizne;))
Zaczelam rajd po lekarzach. Dzis ide odebrac wyniki krwii a w pt teleporada u endokrynologa. Czekam na potwierdzenie u podologa. Wiec juz by byly 2 wizyty z glowy. Grunt to sie zabrac.
Wczoraj brat wyciagnal mnie na zakupy i ogladanie lamp i wersalek. Wydreptalam prawie 15 000 krokow w ciagu dnia. Az nogi mnie bolaly wieczorem bo po tak dlugiej przerwie to znaczna zmiana.. ale dzis juz minelo wiec jest ok.
Na korkach dzis bylo bardzo fajnie.duzo gadalismy o niczym ale po norwesku a to sie liczy. Spranego mozgu nie dostalam,a to najwazniejsze bo nie zniecheca a wrecz zacheca do dalszej nauki.
Czas wracac do lezakowania,
Ciao for now:D