Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze 2 dni ..


Kolejny dzien za mna.

W koncu udalo mi sie wyrobic ponad 11 000 krokow. Na laurach jednak nie spoczne. Chce efektow w tydzien. Jakkichkolwiek ale cos co bedzie swiatelkiem, ze tluszcz ktorym obroslam na przymusowym postojowym gdzies tam zaczyna topniec. Chocby ze 2cm  tu i tam.. albo 1 kilo..taa marzenie scietej glowy. 

Jak sie zarlo i pilo to teraz nie zniknie w kilka dni. Ale powalczyc mozna. Grunt aby sie starac.

Tabeleczke wiec uzupelniam dalej:

ponwtsrczwptsobndz
apkaxxxx
steperxxxx
kcal16891858191515531773

Wrocilam do salatek na kolacje. Cieszy mnie widok miski pelnej zieleniny plus ser plesniowy i ocet balsamiczny.Tesknie za deska sera z prawdziwego zdarzenia.

W ogole to zauwazylam ze ostatnio bardzo czesto uzywam slowa tesknie. Ten czas, przymusowy postoj, sprzyja rozkminianiu.

Upieklam dzis ciacho - plesniak. I jutro jakos tak musze pokombinowac zeby sie i zmiescil w bilansie i zebym sie nim najadla.. zobaczymy jak to wyjdzie. Oby smaczny byl!

  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    2 maja 2020, 21:18

    chociaż tyle dobrego przez tę pandemię, że człowiek mysli, docenia, tęskni :) to też przecież potrzebne! pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.