Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 tyg i 2kg do przodu czy raczej w tyl


minely juz prawie 3tyg jak jestem w domu. Czasami czas wlecze sie niemilosiernie a czasami wrecz przecieka przez palce. Poki co ponad 2kg na plusie.. chyba czas zaczac cos robic, dywanowke moze jakas?

Akcja sprzatanie mieszkania rozpoczeta. Kuchnie i kuchenke juz ogarnelam lacznie z myciem scian. Ale z szafek nie wyciagalam rzeczy bo tylko bym sie zdenerwowala po co matka trzyma stare miski czy kubki..lazienka z myciem scian wlacznie tez juz zrobiona.. zostaja pokoje...i ostatnie okno.

Zmienili troche zasady zakupowe w sklepach wiec wyjscie na rynek po cos na obiad musi poczekac do 12... nie zebym sie wygrzebala wczesniej oj nie nie;) kolejek unikam. Ludzi tez. Dalej polujemy na rekawiczki czy to latexowe czy winylowe ale poki co sluch o nich zaginal...

Zaczelam chodzic na steperze. Mama ma. Wiec go umylam i dawaj. Dzisiaj 20min. Idzie w kolana wiec cos robie nie tak. Musze nad tym popracowac. Na dniach.

***

Zastanawiajace jak teskni sie za zwyczajnym wyjsciem z domu... a co do wyjscia, swieta spedzamy w 4.  Siostry z rodzinami zostaja u siebie w domach. Tylko brat i rodzice. Mniej zarcia, mniej roboty. Troche szkoda ale wiem ze i tak wszyscy bysmy sie nie spotkali przy jednym stole na raz wiec... kiedy indziej sie nadrobi pogaduszki i flaszke;)

Tesknie za V. Ehhh.. byly juz okresy ze raz nawet 3 miesiace sie nie widzielismy bo po chemii nie mogl do siebie dojsc... ale wtedy mialam prace,zycie, znajomych. Teraz wcisnieta zostala PAUZA na wszystko. 

Tylko wziac scierke i kurze poscierac z nudow bo u mnie w domu nikt nauczony rozmawiac o niczym nie jest.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.