Dobre sa takie ze mamcia serwuje nam potrawy jakby juz swieta wielkanocne byly. Ostatnie dni to salatka jarzynowa, ryba po grecku i sledzie w pomidorach. Jest fajnie. Troche rodzinnie. Ale bez przesady. Pewnie dupa urosnie.
Z dobrych wiadomosci to tez taka ze Norweski rzad w koncu podpisal ustawe dla bezrobotnych wiec jak juz mi ten zasilek przyznaja to wszystko nabierze lepszego koloru;)
Rodzice przyjeli do wiadomosci ze maja siedziec na tylkach. Nie lazic. Na razie idzie to dobrze. Wczoraj sie smialam z mama ze jeszcze chwila a rozbije parawan na podwroku i na sloncu posiedzimy z kawa. Tylko moze wpierw niech bedzie + 15 a nie +5 stopni..
Berchen
21 marca 2020, 08:05U mnie dwa dni bylo okolo 18 stopni, na sloncu wiecej, czulam sie na dworze wspaniale. A dzisia juz pada. Zazdroszcze wam tego wspolnego czasu. Jeden pozytyw w tym wszystkim. Moje corki ponad 1tys km die mnie:(, wczoraj umowilismy sie na skype. To jednak nie to samo.